Wygrał „Jeden z dziesięciu” i ujawnił prawdę o programie. Doszło do kłótni. „Wycięli to w montażu”

Zwycięzca „Jeden z dziesięciu” ujawnił sekrety programu

Strzelczyk zdradził, że przy okazji odpowiedzi na jedno z pytań wdał się w kłótnię z twórcami produkcji, którzy nie uznali jego rozwiązania. Zamiast nazwiska „Kohl” podał „Koehl”.

– Zrobiłem VAR [system weryfikacji decyzji sędziego, przyp. red] i się kłóciłem (oczywiście wycięli to w montażu), ale nie było szans. Myślałem, że tam jest umlaut – ujawnił uczestnik na Twitterze.

To nie jedyna rzecz, jaka została wycięta w montażu. „Program w telewizji trwa 24 minuty, ale samo nagranie ponad jedną godzinę 20 minut. Była jedna dłuższa przerwa, gdyż sprawdzono odpowiedź pana numer osiem” napisał w mediach społecznościowych Strzelczyk.

Finalista „Jeden z dziesięciu” opowiedział o kulisach teleturnieju

– Tadeusz Sznuk od czasu pandemii trzyma dystans fizyczny do graczy. Niestety nie można już z nim gawędzić w przerwie między etapami. […] W studiu bardzo rozluźnia atmosferę i pomaga zawodnikom walczyć ze stresem – opisuje Wiktor Strzelczyk.

Zwycięzca teleturnieju zdradził też, że zegarki, jakie mieli otrzymać uczestnicy, były innej marki niż ta, której rzeczywiście otrzymali. Poza tym od nagród rzeczowych także był odprowadzany podatek.

– Pana Tadeusza nie ma w studiu podczas nagrywania tzw. wizytówek […], więc legendarny uczestnik, który w zainteresowaniach wymienił „prowadzącego pana Tadeusza”, miał więcej odwagi, by to powiedzieć, chociażby z powodu nieobecności rzeczonego – dodał też Strzelczyk.

Zobacz zdjęcia:

Artykuły polecane przez redakcję Lelum:

1. Przeraźliwy krzyk i krew w PnŚ, nagle zakończono transmisję. O tym wydaniu nigdy nie zapomnimy
2. Weszła do kościoła i dopuściła się porażającego czynu. Parafia pilnie szuka kobiety
3. Cleo zdradziła, dlaczego zawsze nosi spięte włosy. Powód zdumiewa