Właściciel pensjonatu powiedział, jak miało zachowywać się zaginione małżeństwo
Zaginione małżeństwo z Warszawy od kilku dni jest na ustach całej Polski. Adam Jagła i jego żona Aneta zniknęli z domu, zostawiając swoim niepełnoletnim synom list, w którym życzyli im powodzenia w życiu. Co chwila w tej sprawie policja ustala nowe fakty .
Okazuje się, że małżeństwo ostatni raz było widziane w Tatrach Wysokich na Słowacji. Właściciel pensjonatu zdradził “Faktowi", jak zachowywało się zaginione małżeństwo.
Zaginione małżeństwo jest szukane w Tatrach
Zdaniem mężczyzny para nie zachowywała się, jakby działo się z nimi coś złego. Jedną z niedawnych nocy małżeństwo miało spędzić w polskim schronisku schronisk. Tę informację potwierdziła policja w Zakopanem. Pobliskie tereny są poszukiwane przez TOPR.
Wydaje się jednak, że zaginione małżeństwo przebywa już za granicą. Kolejną noc mieli spędzić w słowackim pensjonacie.
- Przyszli wieczorem, pieszo, prosto z gór. Nie było mnie wtedy w pensjonacie, zastali tam moich gości z Niemiec. Poprosili ich, by zadzwonili do mnie i zapytali, czy mogą zostać na jedną noc. Mówili, że są bardzo zmęczeni, bo przyszli z Zakopanego - powiedział właściciel noclegu.
Zaginione małżeństwo nie zapłaciło za nocleg na Słowacji
Stolica polskich gór jest oddalona od tego miejsc o około 30 kilometrów. Mężczyzna dodał, że miał wolny pokój i pozwolił polskiemu małżeństwu zostać na noc w pensjonacie.
Do ciekawej sytuacji doszło rano, gdy trzeba było zapłacić za nocleg. Polska para powiedziała, że ureguluje należność po pójściu do sklepu.
- Pokazałem im drogę do sklepu i poszli. W międzyczasie ja musiałem już wyjechać. Potem na nagraniach z kamer monitoringu zobaczyłem tylko, że zrobili sobie kanapki, kawę, herbatę, po 12 pomachali do kamery i poszli - mówi właściciel pensjonatu.
Policja prosi o pomoc w poszukiwaniu zaginionego małżeństwa
Mężczyzna dodaje, że para wyglądała na turystów i byli mili i grzeczni. Zdjęcia zaginionego małżeństwa obiegły internet i policja prosi o informacje, jeżeli ktoś wie coś o Polakach. Znakiem charakterystycznym poszukiwanego jest to, że kuleje na prawą nogę.
Małżeństwo w dniu zaginięcia miało być ubrane w sportowe ciuchy. Kobieta ma około 170 centymetrów wzrostu, a jej mąż nieco ponad 180.