Wielkie spięcie między Qczajem i Kaczorowską, oskarżają się o najgorsze. "Muszę się na**bać"

Qczaj i Agnieszka Kaczorowska prowadzą medialny spór. Daniel opowiedział o jej zwolnieniu z teatru, a aktorka nie pozostał mu dłużna. Wokół niej od jakiegoś czasu pojawiają się kontrowersje i nie ustrzegła się ich również tym razem.
Wszystko swoją genezę miało w zeszłym roku, gdy tancerka skrytykowała ruch “body positive” w skrajnym ujęciu. Do jej posta odniosło się wiele znanych osobistości, w tym m.in. Qczaj. Duet ten współpracował ze sobą wcześniej w "Teatrze Tu i Teraz”.
Agnieszka Kaczorowska powiedziałą o Qczaju u "Żurnalisty"
Agnieszka Kaczorowska niedawno gościła w podcaście u “Żurnalisty”. Aktorka przyznała w nim, że większość osób, które krytykowało ją za tamte słowa, jest hipokrytami. W rozmowie poruszony także został temat Qczaja, który postanowił zaatakować swoją koleżankę po fachu.
Mocno odniósł się do szczegółów jej zwolnienia z teatru i nazwał ją nawet “kłamczuchą”, co zwiastuje, jak bardzo negatywne emocje pojawiły się pomiędzy tą dwójką.

Qczaj zaatakował Agnieszkę Kaczorowską
Qczaj przyznał, że chciał tę sytuację wyczyścić, bo wiedział, że będzie pracował razem z Agnieszką Kaczorowską.
- Wiadomo, że ty jesteś kłamczuchą. Ale na to, co dziś opowiadałaś, nie mogę nie zareagować. Mianujesz się "kołczynią", ukończyłaś różne kursy motywowania ludzi, pięknie mówisz o granicach i o tym, jak sama je stawiasz. Jednak jednym z powodów, dla których zostałaś zwolniona i o którym ja wiem, było właśnie nieszanowanie czyichś granic - powiedział Daniel na Instagramie.
Dodał, że jest osobą niepijącą uzależnioną od alkoholu i mówi to innym, by wykazali się empatią, a Kaczorowska miała to gdzieś i piła wino, kiedy jechali razem autobusem.
Agineszka Kaczorowska zaprzecza słowom Qczaja
Qczaj nie skończył na tym i przyznał, że Agnieszka Kaczorowska kłamliwie buduje swój wizerunek w sieci.
- Dużo lepiej na Instagramie wygląda Agnieszka, która mówi o granicach niż ta, która wsiada do busa ze spektaklem "Ślub doskonały" do Torunia i mówi: "To co, winko? Muszę się na**bać" - powiedział.
Zarzucił on jej kilka innych rzeczy, którym aktorka jednak zaprzeczyła w rozmowie z "Pudelkiem". Przyznała, że są to kłamstwa i ma na to świadków, którzy jechali z nimi autobusem.















