Wielki smutek na ranczu Emilii Korolczuk. "Strasznie, żałośnie", z całej Polski spływają wyrazy współczucia

Emilia Korolczuk o swoich krowach

Na ostatnim nagraniu rolniczki widać, w jaki sposób zajmuje się swoim stadem krów. Te cielą się w najlepsze, ale niestety nie wszystkie zwierzątka rozwijają się tak, jak powinny. Emilia dostrzegła, że jeden z byczków jest zdecydowanie mniejszy, niż powinien być w tym momencie. Dla porównania pokazała młodsze od niego cielęta, które już były od niego większe.

Gospodyni Ranczo Laszki postanowiła więc bliżej przyjrzeć się temu malcowi. Problem jednak w tym, że ten nie dał się polubownie obejrzeć, więc trzeba było użyć pewnych środków przymusu.

Emilia Korolczuk musiała związać ciele

Rolniczka nie była w stanie schwytać cielaka, więc pogonił za nim jej ukochany Karol. Mężczyzna złapał go i przywiązał do słupa. Emilia wszystko to nagrała. Przyznała, że zdaje sobie sprawę z tego, że takie uwiązanie wygląda strasznie i żałośnie, ale podkreśliła, że to dla dobra byczka. Inaczej nie dałby się przebadać.

Później para zawiozła go bliżej swojego domu, gdzie mógł zostać poddany indywidualnej opiece. Emilia chciała go dożywić i przebadać. Spodziewała się bowiem, że ciele może być na coś chore i dlatego nie rośnie.

Fani reagują na zachowanie Emilii Korolczuk

Choć widok szarpiącego się ze słupem cielaka faktycznie nie należał do przyjemnych, w sekcji komentarzy niewielu użytkowników ją za to skrytykowało. Większość zrozumiała, dlaczego rolniczka musiała to zrobić. Wiele osób chwaliło ją za to, jak podchodzi do każdego ze swoich zwierząt.

- Emilko kochana, jesteście wspaniali, Ty i Karol z wielką miłością prowadzicie Wasze zwierzaki — pisze jedna z widzek.

- Emilko, kochasz swoje zwierzęta i dbasz o nie najlepiej, jak potrafisz — stwierdza inny internauta.

Zobacz wideo: