Widzów "Wiadomości" zalały poty. To ogłoszono przed kamerami, pilne wieści o zmianach obiegły Polskę
W wieczornym wydaniu poniedziałkowych „Wiadomości” TVP nie zabrakło informacji na temat najnowszych wydarzeń z kraju. Pod koniec wydania programu informacyjnego Edyta Lewandowska mocno przestraszyła widzów.
11 grudnia trudnym dniem dla pracowników „Wiadomości”
11 grudnia 2023 roku polskie media miały ręce pełne roboty. Wszystko za sprawą wydarzeń, które miały miejsce w sejmie. Tego dnia rząd utworzony przez Mateusza Morawieckiego starał się o uzyskanie wotum zaufania. Głosowanie nie poszło po jego myśli i jeszcze tego samego dnia na nowego Prezesa Rady Ministrów wybrano Donalda Tuska. Zanim jednak zostanie pełnoprawnym premierem, musi zostać zaprzysiężony przez prezydenta, co ma mieć miejsce w środę.
Gdy do tego dojdzie w życie, może wejść wiele zmian. Niektóre z nich zapowiadano już od pewnego czasu. Tego tematu nie mogły pominąć także „Wiadomości” TVP.
„Wiadomości” odniosły się do zmian w rządzie
W związku ze zmianami, jakie zachodzą w rządzie, już po ogłoszeniu wyników wyborów zapowiadano gruntowne zmiany w telewizji publicznej. Jeden z polityków Koalicji Obywatelskiej w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” zapowiadał, że na widzów czeka wiele zmian:
Najpewniej jeszcze tego samego dnia, gdy zawieszony zostanie zarząd, dojdzie do zmian na antenie, czyli z „Wiadomości” znikną Danuta Holecka czy Edyta Lewandowska. To się nie może dziać tygodniami.
W ostatnim czasie z kolei media obiegła informacja, że z posadami mają pożegnać się nie tylko znana z „Wiadomości” Danuta Holecka , ale także takie gwiazdy TVP jak choćby Ida Nowakowska, Małgorzata Opczowska, Anna Popek, Tomasz Wolny, Jacek Łęski i Magdalena Ogórek .
ZOBACZ TEŻ: Zaskakujące wyznanie Piotra Kraśko w wydaniu „Faktów”. Prezenter TVN nie wytrzymał
„Wiadomości” straszą telewidzów
To właśnie do tego aspektu odniosła się w zakończeniu wieczornych „Wiadomości” z 11 grudnia Edyta Lewandowska. Przed puszczeniem materiału Adriana Boreckiego przekazała, że w TVP szykują się ogromne zmiany. Jak twierdziła, pracownicy stacji mają nieustannie spotykać się z groźbami, a opozycja ma szykować się do gruntownych zmian w Telewizji Polskiej.
W materiale dziennikarza postawiono sprawę jasno. Podczas gdy można było usłyszeć poniższe słowa, na ekranie pojawiały się między innymi fragmenty serialu „M jak miłość”, czy programów takich jak „Jeden z dziesięciu”, czy „The Voice of Poland”:
Jeśli do tego dojdzie, z anteny mogą zniknąć ulubione programy publicystyczne, telewidzowie nie będą mogli oglądać ulubionych seriali, najlepszych programów informacyjnych i teleturniejów. Jeszcze Polacy mają prawo wyboru.
Źródło: Pomponik, Gazeta Wyborcza
