"Umarło w nas życie". Wojtek Sawicki i Agata z Life on Wheelz nie są już razem
Media właśnie obiegła przykra informacja na temat rozstania jednej z najpopularniejszych par influencerów. Agata i Wojciech Sawiccy, którzy wspólnie prowadzili profil o nazwie Life on Wheelz podjęli decyzję o rozstaniu. Przy okazji ujawnili, jak dalej widzą swoją działalność w sieci.
Agata i Wojtek Sawiccy byli znaną parą
Agata i Wojtek Sawiccy od lat byli uznawani za jedno z najpiękniejszych małżeństw w polskim show-biznesie. Para od dawna walczyła o zrozumienie i akceptację dla osób z niepełnosprawnościami , a drogą do tego miał być prowadzony przez nich wspólnie profil o nazwie Life on Wheelz. Nazwa wzięła się od tego, że sam Wojtek Sawicki porusza się na wózku inwalidzkim, a także zmaga z niezwykle ciężką chorobą — dystrofią mięśniową Duschenne'a.
Agata Tomaszewska od zawsze była jego ogromnym wsparciem i pomocą, a fani z wielką radością patrzyli na ich rozwijający się związek. W końcu mężczyzna spełnił swoje marzenie i oświadczył się ukochanej. W 2022 roku odbyła się ceremonia ślubna zakochanych. Niestety, wszystko wskazuje na to, że nie jest już między nimi tak kolorowo.
Wojtek i Agata Sawiccy podjęli decyzję o rozstaniu
Teraz jednak na profilu Life on Wheelz pojawiła się przykra informacja na temat życia osobistego zakochanych. Okazało się, że Agata i Wojtek Sawiccy podjęli decyzję o zakończeniu swojej relacji.
Małżeństwo wyznało, że chce rozstać się po sześciu latach wspólnego życia. Jednocześnie w swoim oficjalnym oświadczeniu zdradziło, że relacja ta wniosła w ich życie same dobre doświadczenia i cenne lekcje. Jako powód swojego rozstania wskazali jedynie wzajemnie wypalenie się uczuć.
Ta informacja może być dla was szokiem. Ale nie chcieliśmy już dłużej z nią zwlekać. Poza tym w naszej działalności szczerość zawsze była priorytetem. I dalej pragniemy się tego trzymać. Do rzeczy: po sześciu latach bycia razem postanowiliśmy się rozstać. To był piękny czas, który miał na nas wielki wpływ. Połączyła nas niesamowita, bezinteresowna miłość. Mamy poczucie, że wychodzimy z tego związku jako lepsi, bardziej świadomi ludzie. Wynieśliśmy z tej intensywnej i magicznej relacji wiele dobrego. Jednak od pewnego czasu czujemy, że nasze uczucie wygasło. To bolesne, bo naprawdę o nie walczyliśmy. Przez wiele miesięcy próbowaliśmy zażegnać kryzys. Nie udało się. Nie potrafimy już dłużej walczyć, jesteśmy zmęczeni psychicznie i fizycznie. Umarło w nas życie. Powoli więc godzimy się z przykrym faktem, że ludzie się rozchodzą bez względu na to, czy są sprawni, czy nie. Jak widać, dotyczy to również takich par, jak nasza. Tak, związek interablistyczny też może się rozpaść. Trzeba mieć także świadomość, że w każdy związek wpisane jest ryzyko rozstania. My podjęliśmy to ryzyko. Teraz co prawda cierpimy i z bojaźnią myślimy o przyszłości. Ale było warto! Przeżyliśmy bowiem coś fantastycznego, coś trudnego do opisania słowami. Nigdy nie będziemy tego żałować!
ZOBACZ TEŻ: Szczegół na zdjęciach Patrycji i Łukasza z Mazur przykuwa uwagę. Niepokojące.
Agata i Wojtek Sawiccy tłumaczą kulisy swojego rozstania
Informacja ta jest szokiem dla wszystkich wiernych fanów małżeństwa, którzy teraz zastanawiają się, co dalej z prowadzonym przez nich profilem. Najprawdopodobniej para rozstała się w przyjacielskich stosunkach i nie ma teraz między nimi złej krwi. Agata i Wojtek Sawiccy ujawnili też, że zamierzają dalej współpracować przy tworzonym przez siebie projekcie.
Rozchodzimy się w dobrych stosunkach, nie czujemy do siebie niechęci. Do końca życia pozostaniemy przyjaciółmi, którzy będą trzymać za siebie kciuki. A przynajmniej bardzo byśmy tego chcieli. Planujemy dalej prowadzić Life On Wheelz, bo to nasz projekt życia, który uczy, pomaga, zmienia myślenie o niepełnosprawności wielu ludzi. Gdybyśmy się nie poznali, LoW nigdy by nie powstało. Wiele się teraz zmieni, czeka nas trudny czas. Nasza miłość nie będzie już tematem naszej działalności. Life On Wheelz skupi się bardziej na życiu osobistym Wojtka, na edukacji, niepełnosprawności, dostępności, asystencji osobistej, czyli z grubsza na tym, co do tej pory. Mamy tu jeszcze wiele do zrobienia. Dlaczego dzielimy się z Wami tą bardzo prywatną wiadomością? Bo chcemy być wobec was szczerzy, niczego nie ukrywać. Uważamy, że jesteśmy to wam winni. Za lata wspierania naszej miłości. Dziękujemy! - zakończyło wpis małżeństwo.