Ula z "Sanatorium miłości" z bólem wspomina dawny związek. "Zbuntowałam się w wieku 40 lat"
Piąty sezon programu „Sanatorium miłości” trwa w najlepsze. Widzowie mogą cieszyć się i smucić wraz z nowymi bohaterami. Już dziś kolejny odcinek, a tymczasem w mediach społecznościowych stacji pojawiła się rozdzierająca serce relacja jednej z uczestniczek.
Urszula z Gdańska ma 64 lata. Jej poprzednie małżeństwo zakończyło się 20 lat temu, jednak wspomnienia z tej bolesnej relacji są w niej ciągle żywe. Opowiedziała, co ją spotkało, wstrząśniętej Marcie Manowskiej.
"Sanatorium miłości": Ula wspomina dawny związek
Ula od trzech lat jest na emeryturze. Przez cztery minione dekady pracowała jako nauczycielka nauczania początkowego, była też terapeutką pedagogiczną. Doczekała się trzech córek i dwóch wnuczek.
Jej poprzedni związek zakończył się rozwodem. W najnowszym odcinku dowiemy się, czemu tak się stało. „Postrzegał mnie i wszystko wokół przez pryzmat zasobności portfela” słyszymy z ust Urszuli.
"Co tu się dzieje?" Przerażony klient pokazał, jak wygląda Biedronka Outlet. Jest ich w Polsce tylko kilkaUrszula z "Sanatorium miłości" o byłym mężu
Były mąż był przekonany, że skoro Ula nie pochodzi z zamożnej rodziny i nic nie posiada, to nie ma nic do powiedzenia. Marta Manowska wtrąciła: „Czyli zostałaś od razu sprowadzona do parteru?” co uczestniczka potwierdziła.
Seniorka wspomina, że jej mąż miał podejście „kobieto, puchu marny, ty nic nie wiesz”. Urszula w końcu zaczęła protestować przeciwko takiemu podejściu, miała dość lekceważenia.
Uczestniczka "Sanatorium miłości" się zbuntowała
Urszula, wbrew temu, co próbował wmówić jej były partner, znała swoją wartość: „wydawało mi się, że dużo wiem” mówi kobieta. Opisuje też, jak wyglądało zakończenie tej toksycznej relacji.
– Zbuntowałam się w wieku czterdziestu lat. Bo pomyślałam: kurczę, to tak ma wyglądać? To już tak ma być? – mówi z wyraźnym bólem w głosie uczestniczka programu.
Zobacz zdjęcie i film: