Ujawniono, co działo się podczas przesłuchania 39-latka, podejrzanego o porwanie Wiktorii. "Jak zaklęty"
Sprawa zaginięcia 11-latki z Sosnowca wstrząsnęła Polską. 5 sierpnia dziewczynka wyszła z domu wyrzucić śmieci i przepadła. Po tym jak zaczęła jej szukać cała Polska po wprowadzeniu procedury child alert, zaginiona odnalazła się 7 sierpnia nad ranem. W związku ze sprawą zatrzymano jednego podejrzanego.
11-letnia Wiktoria została odnaleziona na drugim końcu Polski
11-letnia Wiktoria odnalazła się na drugim końcu Polski – w województwie zachodniopomorskim. To właśnie stamtąd pochodzi zatrzymany mężczyzna, który usłyszał zarzut uprowadzenia lub zatrzymania małoletniego albo osoby nieporadnej. Podejrzany spędzi w areszcie trzy miesiące. Za takie przestępstwo grozi „kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”.
Policja potwierdziła, że dziewczynka nie odniosła obrażeń, ale szczegóły związane z jej odnalezieniem pozostaną tajemnicą dla jej dobra.
"Sanatorium miłości": Dariusz Kosiec chłodno o ślubie Iwony i Gerarda. Dopiero co też miał wesele, ujawnił co się wydarzyłoPodejrzany o porwanie Wiktorii czuł się bezkarny?
W prokuraturze trwają przesłuchania podejrzanego o porwanie Wiktorii. Z ustaleń śledczych wynika, że 39-latek nawiązał kontakt z dziewczynką z Sosnowca za pośrednictwem aplikacji Snapchat. Przez to, że wiadomości wysyłane za pośrednictwem aplikacji znikają po pewnym czasie, porywacz czuł się bezkarny.
Jak przekazał portal Interia, Wiktoria opuściła miejsce zamieszkania dobrowolnie i udała się na dworzec, gdzie miał czekać na nią podejrzany.
Nawiązał kontakt z dzieckiem przez internet, gdzie od jakiegoś czasu prowadzili rozmowę. Z pierwszych ustaleń śledczych wynika, że Wiktoria sama opuściła dom i udała się na stację kolejową. Tam miał na nią czekać wspomniany mężczyzna.
Podejrzany o porwanie Wiktorii jest przesłuchiwany
Jak poinformował portal „Fakt” w sprawie podejrzanego o porwanie Wiktorii nie potwierdziły się przypuszczenia o wcześniejszych przestępstwach seksualnych, za które miał być wcześniej karany. Mężczyzna miał mieć jednak sprawę w związku z nielegalnym posiadaniem broni.
Jak donosi portal „Fakt” mężczyzna nie chce składać zeznań i odpowiadać na pytania śledczych.
39-latek milczy jednak jak zaklęty i nie udziela odpowiedzi na pytania prokuratorów.
Źródło: wiadomosci.wp.pl, wiadomosci.radiozet.pl, wydarzenia.interia.pl