U Sylwii Peretti zdiagnozowano ciężką chorobę. Nie zgodziła się na leczenie, teraz apeluje do innych
Sylwia Peretti kilka dni temu pochowała swojego jedynego syna. Młody mężczyzna zginął w wypadku samochodowym, który miał miejsce około tygodnia wcześniej w centrum Krakowa. Stracił panowanie nad pojazdem i dachował z Mostu Dębnickiego na Bulwar Czerwieński. Niestety żaden z czterech pasażerów pojazdu nie przeżył tego zdarzenia.
Sylwia Peretti ma za sobą trudne chwile
Sylwia Peretti, znana z programu „Królowe życia”, zmaga się z żałobą po stracie syna, ale celebrytka już wcześniej nie miała lekkiego życia. Jej dzieciństwo było trudne, ponieważ spędziła je z przemocowym ojcem. Jak sama przyznała, to właśnie ono ja ukształtowało.
Sylwia Peretti dość młodo została matką, choć zapewnia, że nigdy nie żałowała tej decyzji. Z pierwszym mężem była 13 lat, ale raczej niechętnie się o nim wypowiada. Ujawniła jednak, że „dużo krzywdy się stało”. Do tego celebrytka ma za sobą bardzo poważne problemy zdrowotne.
„Jest tragedia”. Andrzej z „Rolnicy. Podlasie” przekazał koszmarne wieści, sytuacja pogorszyła się niespodziewanieSylwia Peretti zmagała się z ciężką chorobą
Sylwia Peretti ujawniła w jednym z odcinków programu „Królowe życia”, że w przeszłości zmagała się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Jak zdradziła w czasie spędzonym w jacuzzi, przed laty miała zdiagnozowany nowotwór piersi i węzłów chłonnych. Miała wówczas 21 lat, a jej syn trzy.
– Jak Patryk miał trzy lata, czyli ja miałam jakieś 21, miałam zdiagnozowanego raka piersi i węzłów chłonnych. Zdrowie jest najważniejsze, bo jeżeli zdrowia nie ma, to nic nie ma. Nie mają znaczenia wtedy pieniądze, znajomości. Jeżeli zdrowia nie ma, to jest pozamiatane. Miałam kilka sytuacji w swoim życiu, gdzie tak naprawdę mogłam sobie ze świętym Piotrem rękę podać, ale zawsze się odwracałam i mówiłam, że to jeszcze nie jest czas na mnie – ujawniła.
Sylwia Peretti wyszła z tego cało
Sylwia Peretti ujawniła, że ostatecznie okazało się, że nowotwór nie był taki groźny, jak początkowo przypuszczano. Z tego powodu nie było konieczności stosowania chemioterapii. Gwiazda „Królowych życia” zaapelowała do innych, by regularnie się badać.
– Nie zgodziłam się na chemię, nie zgodziłam się na żadne leczenie. Powiedziałam, że do momentu, kiedy nie zobaczymy wyników, nie podejmę żadnego leczenia. No i jak oni mi to wszystko zaczęli wycinać i później przyszłam po wyniki tej biopsji – stąd ta wielka blizna pod pachą – to się okazało, że nie do końca to było takie groźne. W każdym razie pamiętajcie, żeby się badać, bo to nie są przelewki – nawołuje.
Źródło: Plotek, Super Express