TAK Wiktoria z Sosnowca miała zostać zwabiona przez porywacza! Nowe fakty mrożą, wystarczył jeden "trik"
Na jaw wyszły nowe fakty w sprawie zaginięcia 11-letniej Wiktorii z Sosnowca. Dziewczynka już wcześniej miała nawiązać kontakt z podejrzanym o jej uprowadzenie mężczyzną. 39-latek najprawdopodobiej wykorzystał jeden popularny trik, dzięki któremu ciężko udowodnić mu, w jaki sposób namówił dziewczynkę do ucieczki.
Zaginięcie 11-letniej Wiktorii z Sosnowca wstrząsnęło całą Polską
Informacje o zniknięciu dziewczynki pojawiły się w sobotę 5 sierpnia. 11-latka miała iść wynieść śmieci, lecz pomimo faktu, że wiata śmietnikowa nie była oddalona od miejsca zamieszkania nastolatki, ta przez długi czas nie wracała i nie kontaktowała się z rodzicami.
Na pomoc Wiktorii z Sosnowca ruszyli funkcjonariusze śląskiej policji, którzy uruchomili Child Alert, czyli system alarmowy, który polega na udostępnianiu wizerunku osoby zaginionej w celu jej szybszego namierzenia. Całe szczęście dziewczynka odnalazła się w poniedziałek 7 sierpnia przed godziną 7 rano. Teraz na jaw wychodzą nowe wstrząsające fakty na temat zaginięcia dziecka.
Ktoś zostawił taką rolkę w kabinie toaletowej przed tobą? Uważaj na ten znak, może się przydać!Nowe fakty w sprawie zaginięcia 11-letniej Wiktorii z Sosnowca
Teraz okazało się, że dziewczynka dokładnie zaplanowała swój plan ucieczki. Pod wiatą śmietnikową pozostawiła swoje rzeczy oraz wyłączony telefon. Z relacji rodziców dziecka wynika, że ślad 11-latki urywał się w okolicy przystanku kolejowego Sosnowiec-Dańdówka, znajdującego się niedaleko jej domu.
Najprawdopodobniej właśnie tam miał czekać na nią 39-letni mężczyzna, z którym Wiktoria z Sosnowca wyjechała na drugi koniec Polski. Przypomnijmy, że nastolatka została odnaleziona w mieszkaniu 39-latka na terenie województwa zachodniopomorskiego.
Podejrzany o uprowadzenie dziecka był już przesłuchiwany przez policję. W akcji uczestniczą już nie tylko funkcjonariusze ze Śląska, ale również z Pomorza. Dziewczynka została przebadana w szpitalu w Koszalinie. Ze wstępnych ustaleń wynika, że nie została skrzywdzona przez podejrzanego.
39-latek wykorzystał popularny "trik", aby zwabić Wiktorię z Sosnowca?
Okazało się, że 11-latka już wcześniej miała kontakt ze starszym mężczyzną. Nastolatka miała poznać go przez Internet i rozmawiać za pomocą aplikacji Snapchat. Platforma charakteryzuje się tym, że wszystkie wysłane zdjęcia, filmiki, czy wiadomości tekstowe znikają bezpośrednio po odczytaniu przez odbiorcę. W związku z tym 39-latek czuł się bezkarny i bez oporu prowadził konwersację z nieletnią.
Śledczy nie ujawniają, o czym podejrzany rozmawiał z Wiktorią z Sosnowca. Pewne jest natomiast, że zaplanowali spotkanie w świecie rzeczywistym, do którego doszło w dniu zaginięcia dziewczynki
Źródło: fakt.pl