Sylwia Bomba we łzach. Wyjawiła, co naprawdę działo się podczas pogrzebu jej byłego partnera. „To jest oszustwo”
Gwiazda programu „Gogglebox” kilka tygodni temu pożegnała swojego byłego ukochanego i jednocześnie ojca swojej córeczki Antosi. Chwilę po pogrzebie celebrytka padła ofiarą plotek na temat swojego zachowania podczas uroczystości. Teraz Sylwia Bomba prostuje wszystkie doniesienia.
Influencerka pod koniec lipca przeżywała śmierć swojego byłego partnera. Jacek Ochman odszedł niespodziewanie 26 lipca w swoim warszawskim mieszkaniu na Gocławiu. Miał zaledwie 51 lat.
Od czasu rozstania gwiazdy i jej ukochanego minęło około 16 miesięcy. Para rozstała się we wiosnę ubiegłego roku. Pomimo tego, że ich relacja nie przetrwała próby czasu, para doczekała się córeczki Antosi, która przyszła na świat w grudniu 2018 roku i obecnie mieszka razem ze znaną mamą.
Chwilę po pogrzebie mężczyzny na jaw wyszło wiele informacji na temat rzekomego zachowania Sylwii Bomby podczas uroczystości. Teraz w rozmowie z mediami celebrytka postanowiła sprostować wszystkie nieprawdziwe wiadomości.
Sylwia Bomba szczerze o swoim zachowaniu podczas pogrzebu byłego partnera
Gwiazda zabrała głos w sprawie doniesień mediów na temat jej zachowania podczas pogrzebu Jacka Ochmana. Według informacji, które można znaleźć w sieci, Sylwia Bomba miała w ogóle nie wejść do kościoła i przez całą uroczystość zachowywać się w dziwny sposób. Teraz celebrytka wyjawiła, jak było naprawdę.
W rozmowie z portalem wp.pl influencerka zdradziła, że przekazane informacje nie są prawdziwe, a sama gwiazda weszła do kościoła w trakcie pogrzebu byłego partnera. Zdradziła jednak, że wolała trzymać się na uboczu, ponieważ nie była już dla Jacka najważniejszą osobą.
–Weszłam do kościoła, to jest oszustwo! Zaraz będziemy to prostować. Media napisały, że ja nie podeszłam do rodziny. Ja nie byłam z tatą Antosi 16 miesięcy, więc podeszłam do mnie osoba z bliskiego grona jego rodziny i powiedziała „Chodź do nas”. Tam siedziała jego mama, syn, wszyscy siedzieli na środku zaraz obok tej urny. Ja sobie nie wyobrażałam, że mogę tam siedzieć, to by było nieuczciwe. Ja weszłam do kościoła, ale stałam bardzo, bardzo z tyłu — wyznała Sylwia Bomba w rozmowie z Wirtualną Polską.
Sylwia Bomba popłakała się na wspomnienie byłego ukochanego
Gwiazda nie kryła swojego wzruszenia, kiedy przyszło jej opowiadać o uroczystościach pogrzebowych ukochanego. Sylwia Bomba zdradziła, że cała rodzina Jacka Ochmana przywitała ją naprawdę ciepło, a nawet zawołała ją, aby podeszła do nich bliżej.
Celebrytka popłakała się podczas spotkania z mamą i synem zmarłego mężczyzny. Wyznała, że obecnie ma bardzo dobrą relację z bliskimi Jacka Ochmana i przykro jej, że media przedstawiły tę sytuację całkowicie odwrotnie.
–Spotkałam się z rodziną Jacka, synem, miałam z nimi kontakt wcześniej. Jego mama bardzo mocno mnie przytuliła i powiedziała: „Wychowaj sobie Antosię w szczęściu, tylko odblokuj mnie na Instagramie, żebym mogła ją oglądać, bo wiem, że ona jest super. Sylwia, zrobiłaś to, co mogłaś”. Jego syn też mnie przytulił. Mamy dobrą relację, a w mediach napisano, że nie przywitałam się z rodziną, takie rzeczy budzą moją niezgodę — zdradziła zapłakana Sylwia Bomba w wywiadzie dla portalu wp.pl.
Zobacz zdjęcia:
Wyświetl ten post na Instagramie
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Rozanielona Sylwia Bomba rozpływa się nad swoim nowym partnerem. „To uczucia, których ja nigdy nie znałam”
- Żona Rutkowskiego nie wytrzymała po surowym komentarzu Iwony Pavlović w „TzG”. Powiedziała, co o niej myśli
- Jarek z „Chłopaków do wzięcia” pojechał na wycieczkę bez żony. Uciekł od zgiełku na łono natury
Źródło: Fakt