Rozpacz. Nie żyje uwielbiany polski aktor
Na chwilę przed świętami Bożego Narodzenia media obiegły wieści o śmierci cenionego aktora. Miał na swoim kącie nie tylko niezapomniane role, ale oddał też wielkie zasługi na rzecz polskiego teatru. To wielka strata dla świata kultury w naszym kraju.
Nie żyje ceniony aktor
Związek Artystów Scen Polskich właśnie poinformował o śmierci cenionego aktora. Nie żyje Jan Wojciech Krzyszczak, który nie tylko występował na srebrnym ekranie i na scenie. Był również założycielem i dyrektorem Teatru Kameralnego w Lublinie. Zmarł nagle, w wieku 82 lat.
ZASP symbolicznie pożegnał artystę.
Z ogromnym żalem żegnamy Jana Wojciecha Krzyszczaka – wieloletniego członka ZASP-u (od 1978 roku), przewodniczącego Oddziału ZASP w Lublinie, założyciela oraz dyrektora Teatru Kameralnego w Lublinie […] Pozostawił po sobie nie tylko ogromny dorobek artystyczny, ale także ciepłe wspomnienia. Jego wkład w rozwój polskiego teatru, zarówno jako artysty, jak i działacza ZASP, na zawsze pozostanie w naszej pamięci. Żegnaj — napisano w poście.
Nie żyje Jan Wojciech Krzyszczak
Jan Wojciech Krzyszczak może być znany widowni z ról w “Plebani” czy produkcjach takich jak “Błękitna Armia”, “Tajemnica Enigmy”, “Na kłopoty Bednarski” czy “Chopin. Pragnienie miłości”. Jednak jego prawdziwym żywiołem był teatr, gdzie zadebiutował.
W Teatrze im. Juliusza Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim zagrał w “Emigramtach” na podstawie dramatu Sławomira Mrożka. Sztukę tę wyreżyserowała Agnieszka Holland. Inne jego role to Biff w “Śmierci komiwojażera”, Menelaus w “Odprawie posłów greckich”, Król w “Hamlecie”, czy Ojciec w “Weselu”.
Jan Wojciech Krzyszczak był przez dziesięciolecia związany z polskim teatrem i występował na najlepszych scenach w kraju. Za swoje wybitne osiągnięcia zdobył szereg wyróżnień i odznaczeń. Został uhonorowany między innymi Złotym Krzyżem Zasługi, Brązowym i Srebrnym Medalem Gloria Artis.
Pożegnanie cenionego artysty
Nazwisko Jana Wojciecha Krzyszczaka jest dobrze znane zwłaszcza w Lublinie. Z tamtejszym Teatrem imienia Juliusza Osterwy był najdłużej związany. To właśnie w stolicy Lubelszczyzny aktor założył prywatny Teatr Kameralny. Najczęściej sam reżyserował wystawiane tam sztuki, ale zapraszał również do współpracy innych twórców. Spektakle, które znalazły się w repertuarze, były kierowane zwłaszcza do młodych odbiorców.
Wiadomość o śmierci Krzyszczaka poruszyła zwłaszcza tych, którzy mieli okazję widzieć go na scenie. Pod pożegnalnym postem opublikowanym przez Związek Artystów Scen Polskich pojawiły się już pierwsze kondolencje.
- Stworzył najlepszy monodram wg Konopielki i przez lata zaznaczał swoją obecność w teatrze jednego aktora.
- Wieczny odpoczynek.
- Wielkie wyrazy współczucia.
Ogromny dorobek sceniczny, który pozostawił po sobie Jan Wojciech Krzyszczak, jest jego artystycznym testamentem, dzięki któremu nie zatrze się po nim pamięć w historii polskiej sztuki teatralnej.