Robert Janowski przekazał dobre wieści. Uwolnił się od prześladowczyni
Robert Janowski przez ponad dekadę mierzył się z problemem, który dla wielu jest abstrakcyjny. Jego codzienne życie uprzykrzała stalkerka. Ta absolutnie nie ograniczała się tylko do wyznawania miłości. Była prawdziwy zagrożeniem i utrapieniem.
Wszystko wskazuje jednak na to, że w życiu Janowskich nastały lepsze, a przede wszystkim bezpieczniejsze czasy. Sprawa nachodzącej ich kobiety została rozwiązana.
Robert Janowski przekazuje dobre wieści
Prezenter opublikował w swoich mediach społecznościowych bardzo radosną wiadomość. Poinformował w niej, że wydany kilka tygodni temu nakaz aresztowania jego prześladowczyni wreszcie został zrealizowany. W związku z tym postanowił podziękować wymiarowi sprawiedliwości, swoim mecenasom oraz mediom, które nagłaśniały sprawę. Najbardziej wdzięczny jest jednak swojej żonie , która musiała to wszystko znosić.
- Przez 12 lat nie dałaś mi odczuć, że cierpisz. Nawet raz nie obciążyłaś mnie odpowiedzialnością za sytuację, a to przecież właśnie Ty byłaś ,,celem", stworzyłaś bezpieczny dom na gruncie niepewności ... Jesteś Światłem — czytamy cytamy we wpisie prezentera
Przez co przechodził Robert Janowski?
Dla wielu osób problem stalking jest abstrakcyjny, bo nigdy się z nim nie zmierzyły. Janowskiemu i żonie komplikował on jednak życie do granic możliwości. Zawsze musieli na siebie uważać i ciągle żyli w strachu. Kobieta w końcu wysyłała maila z pogróżkami, a w ostatnim czasie regularnie pojawiała się pod ich domem.
Zdesperowana Monika Janowska opublikowała nagrania z domofonu, na których było widać, że kobieta stoi pod ich bramą. W rozmowie z nami sprzed ponad tygodnia przyznała, że tamtego dnia stalkerka była pod jej posesją aż trzykrotnie. Nic więc dziwnego, że stanowczo apelowała w tej sprawie za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Robert Janowski i jego żona mogą odetchnąć
W okolicy Wielkanocy Monika Janowska nie wychodziła nawet z domu w obawie przed tym, że zostanie zaatakowana. Małżeństwo do tej pory nie mogło więc nacieszyć się wiosną, ale wszystko wskazuje na to, że wreszcie zacznie to robić. Robert Janowski wyjawił w swoim wpisie, jak wielkim marzeniem pary było zwyczajne wyjście na spacer. Teraz może się ono ziścić.
- Nawet nie wiem, co napisać i jak ująć w słowa to, że po 12 latach życia w strachu, możemy wreszcie odetchnąć, pójść na spacer bez lęku, uśmiechnąć się do siebie i wiosny. Dla kogoś - wielkie nic, coś naturalnego, ot- dzień jak co dzień, kolejna niedziela. Dla nas spokój - sen nierealny, nieosiągalny byt, spełnienie marzeń — tłumaczył wzruszony ze szczęścia prezenter.
Zobacz post: