Bardzo gorzkie wyznanie Roberta Janowskiego. Wszystko przez kolejne lockdowny
Robert Janowski zorganizował ostatnio koncert dla publiczności. Jak sam powiedział, to doświadczenie po tak długim czasie bez kontaktu z publiką było dla niego ważnym wydarzeniem. Na swoim Instagramie zamieścił post, w którym nie szczędził gorzkich słów.
Chodziło o kwestię lockdownu, choć Janowski ani razu nie napisał tego wprost. Gwiazdor ubolewał nad jego konsekwencjami i brakiem kontaktu z publiką.
Robert Janowski opowiedział o swoim koncercie. Padło wiele gorzkich słów
Robert Janowski znany jest przede wszystkim jako wieloletni prowadzący „Jaka to melodia”. Dzięki temu programowi zdobył sławę, a potem udało mu się również znaleźć pracę w RMF FM i kontynuować karierę muzyczną.
Jego odejście z TVP wywołało spore rozczarowanie wśród fanów. Janowski był świetnym prowadzącym – znał się na muzyce, potrafił śpiewać i miał ciepłe podejście do wszystkich uczestników. Był jednym z głównych dżentelmenów wśród prezenterów.
Ostatnio jednak stara się przede wszystkim realizować się jako wokalista , choć nie oznacza to, że w ogóle zrezygnował z pracy prezentera. W swojej ofercie wciąż ma zarówno organizację konkretnych koncertów, jak i prowadzenie wydarzeń.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo:
Niestety, pandemia sprawiła, że podobne wydarzenia okazały się być wyjątkowo problematyczne. Obostrzenia sprawiły, że część z nich stała się niemożliwa do realizacji. Dopiero poluźnienie obostrzeń pozwoliło na ponowne granie koncertów. Janowski skomentował tę sprawę na swoim Instagramie.
– Dzień dobry w niedzielę! Byłem w pracy, wczoraj, w Busku, dzisiaj też jadę, dzisiaj Ostrołęka, a jutro Warszawa! Półtora roku, prawie, może nawet dłużej… Bez muzyki, bez śpiewu, bez publiczności… bez PRACY. Wczoraj było pięknie, wczoraj było magicznie… bisy, owacje na stojąco, Wy klaskaliście dla mnie, a ja dla WAS. Nie mogliśmy się sobą nacieszyć! – napisał.
– Gdzie my jesteśmy, dokąd zaszliśmy, że płaczemy ze szczęścia na dźwięk nut, na utwór, na śpiew… Nie. Nie na to, JAKI jest, ale że JEST w ogóle. To przykre… Prawie 2 lata!!! ARTYŚCI! Równi i równiejsi! Do czego TO doszło! Śpiewaliśmy wczoraj dla LUDZI, a Oni, Wspaniali, byli tam dla NAS! I dziś… i jutro… jak długo… SZTUKA! Z nią świat jest piękniejszy! Bez niej, to jak dom bez okien! Ona jest w NAS i NIKT nam tego nie odbierze! Choćby nawet… Niechby nawet.. NIKT i NIGDY! Bo SZCZĘŚCIE jest we mnie! [pisownia oryginalna – dop. redakcji] – dodał w gorzkim tonie.
Inni artyści również cierpią
Artyści, a przede wszystkim wokaliści, którzy sami nie pisali swoich piosenek, a oddali tę rolę innym, szczególnie ucierpieli podczas pandemii. Nie mogąc organizować koncertów ani pobierać tantiem z muzyki puszczanej w radiu traciły tysiące złotych.
W ten sposób o swoich problemach mówiły Maryla Rodowicz i Alicja Majewska , które przez brak możliwości koncertowania miały ogromny problem – Majewska mówiła, że przez brak koncertów w roku 2020 straciła około 300 tys. zł możliwego zarobku.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Pani Renata potrzebuje pomocy. Zachorowała na raka, mąż zostawił ją samą z trójką dzieci
- Ibisz zaliczył wpadkę podczas zaręczyn. Pojawił się problem z pierścionkiem
- Skrzynecka komentuje wpisy Kasprzykowskiego. Tym razem zrobiło się gorąco
źródło: [gwiazdy.wp.pl][wtv.pl]