Renata Pałys zgłosiła się na policję. Ciężko uwierzyć, w jaki sposób została potraktowana
Renata Pałys podzieliła się przygnębiającym wspomnieniem. Przed laty ktoś bezprawnie wykorzystał wizerunek aktorki i przypisał jej obraźliwe słowa, których ta nigdy nie użyła.
Co więcej, gdy artystka podjęła decyzję o zgłoszeniu sprawy na policję, spotkała się tam z ogromną pogardą i lekceważeniem ze strony funkcjonariuszy. W końcu wzięła sprawy w swoje ręce.
Renata Pałys padła ofiarą oszustów
Gwiazda serialu „Świat według Kiepskich” przed laty padła ofiarą internetowych oszustów, którzy bezprawnie wykorzystali jej wizerunek w sieci. Zdjęcie aktorki zostało podpisane obraźliwymi słowami, skierowanymi w kierunku polskich rządzących, których Renata Pałys nigdy nie wypowiedziała.
– Ktoś włożył w moje usta bardzo niepochlebne i obraźliwe słowa na temat rządu, opatrzył je moim zdjęciem i umieścił w internecie. W tej cytowanej wypowiedzi, rzekomo mojego autorstwa, było zdanie, że skopałabym jednego z polityków po d***e jak psa. Rzucili się na mnie więc nie tylko zwolennicy rządu, ale też obrońcy praw zwierząt – wspomina ten moment artystka.
Za namową syna Paździochowa ze „Świata według Kiepskich” udała się na komisariat, aby zgłosić popełnienie przestępstwa. Nie spodziewała się, że funkcjonariusze policji potraktują ją z tak ogromną pogardą.
Renata Pałys zdradza, jak potraktowali ją policjanci
Gwiazda nie ukrywa, że zawiodła ją postawa policjantów, którzy w ogóle nie wzięli jej słów na poważnie. Renata Pałys wyznała, że wówczas zaczęła obawiać się o swoje bezpieczeństwo. W tym czasie podróżowała po Polsce ze spektaklem i nie czuła się całkowicie bezpieczna.
– Poszłam więc na komisariat, żeby dopełnić formalności. Spotkałam się tam z ogromną pogardą, dużym mataczeniem, kłamaniem i lekceważeniem mojej osoby. Policjanci uważali, że próbuję wycofać się z czegoś, co powiedziałam. Nie byli w stanie zrozumieć, że ktoś wykorzystał mój wizerunek i chce mnie w coś wrobić – wyznała po latach gwiazda w rozmowie z Plejadą.
W końcu artystka postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i samodzielnie zaczęła „tropić” osoby obrażające ją i grożące jej w sieci. Jak sama mówi, poświęciła na to mnóstwo czasu i straciła wiele nerwów. W końcu udało jej się pozwać kilka „najaktywniejszych” osób. Niestety, nawet to nie przyniosło spodziewanych efektów.
– Proszę sobie wyobrazić, że dostałam urzędowe pismo, z okrągłą pieczęcią, z godłem państwowym, w którym napisano, że komentarz, w którym ktoś pisze, że trzeba mi dać w pysk, jest wyrażeniem opinii. To nie jest groźba karalna. Gdy to zobaczyłam, poczułam się zażenowana. Wynika z tego, że można pisać takie rzeczy pod adresem innych i nic za to nie grozi. Jakiś absurd – wyznała oburzona Renata Pałys w rozmowie z dziennikarzem portalu Plejada.
Zobacz zdjęcia:
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Robert Karaś to olbrzymi pechowiec. Kolejna jego walka zagrożona?
- Raper Quebonafide wygrał w sądzie z byłym reprezentantem Polski. Wyrok nie zostawia złudzeń
- Mixer odpowiada na zarzuty o przemoc wobec partnerki. Jak wygląda jego perspektywa?