Pytanie na śniadanie: „Techniki relaksacyjne” na stres wywołany problemami finansowymi. Zastanawiające rady ekspertki
W programie „Pytanie na śniadanie” prowadzący starają się podejmować tematy, które dotyczą jak największej ilości Polaków i mogą okazać się dla nich pomocne. W trakcie dzisiejszego wydania odbyła się właśnie jedna z takich rozmów. Dotyczyła finansów i emocji, które one wywołują.
Wiadomo bowiem, że szalejąca inflacja dotyka każdego z nas, a najbardziej odczuwać ją mogą ci najbiedniejsi. Prowadzący liczyli, że zaproszona do studia ekspertka będzie w stanie wytłumaczyć, jak radzić sobie ze stresem wywołanym obecną sytuacją. Czy jej się udało?
„Pytanie na śniadanie”: Jak radzić sobie z nerwicą finansową?
Wspomniana wyżej nerwica nie jest terminem stricte naukowym, ale prowadzący „Pytania na śniadanie” użyli go, by opisać negatywne i silne emocje, które trapią teraz wielu Polaków. Zasiadająca w studio eksperta stwierdziła, że faktycznie wyżej wspomniane problemy mogą się w ostatnim czasie nasilać. Próbowała przedstawić sposoby, przy pomocy których można sobie z nimi radzić.
Na początku wyróżniła 3 konkretne grupy rozwiązań, które niejako są ze sobą powiązane i najlepiej działają, gdy się kumulują. Pierwszą z nich są techniki relaksacyjne, które każdy może rozumieć po swojemu. Dla jednego będzie to długa, ciepła kąpiel, a dla kogoś innego słuchanie muzyki w odosobnieniu. To ma na celu dać potrzebującym osobom chwilowym spokój, który pozwoli wdrożyć następne rozwiązania. Co więc robić dalej?
– Trzeba uruchomić kompetencje poznawcze, by się z tym zmierzyć i stwierdzić, co to za emocja, oraz co dokładnie ją wywołuje — tłumaczyła ekspertka, podkreślając, jak ważne jest dokładne zrozumienie problemu.
Kolejną, trzecią grupą rozwiązań, którą najlepiej wdrożyć po dwóch opisanych wyżej, jest skupienie się na rozwiązaniu źródła problemu, a nie jego objawów, czy wywołanych przez niego emocji. Jak podkreśliła ekspertka, jest to kluczowy punkt, ponieważ sama relaksacja da tylko efekt krótkotrwały, ale nie uwolni nas całkowicie od utrapienia.
„Pytanie na śniadanie”: Jak rozwiązywać źródło problemu?
Zasiadająca w studio „Pytania na śniadanie” ekspertka zaznaczyła, że zajęcie się źródłem problemu jest najlepszym rozwiązaniem zarówno dla tych, których sytuacja finansowa jest dramatyczna, jak i dla tych, którzy przez inflację tylko obniżą poziom życia.
– Po pierwsze audyt całej sytuacji. Później przechodzimy do mapowania rozwiązań, czyli co jeszcze można zrobić, by sytuację poprawić — tłumaczyła dalej psycholożka.
Co ciekawe, zdecydowała się później na bardzo odważną tezę z nieco kontrowersyjną argumentacją. Jako przykład sytuacji podała osobę mierząca się z widmem bankructwa. Ekspertka stwierdziła, że warto się zastanowić w takim momencie, chociażby nad upadłością konsumencką, bo sytuacja na Ukrainie pokazała, że nasz dom może się z dnia na dzień stać się dziurą w ziemi.
Po prowadzących było widać, że nie do końca zostali przekonani, czy rady specjalistki będą w stanie jakkolwiek pomóc widzom programu. Właśnie dlatego Olek Sikora postanowił nieco sprostować całą rozmowę przy jej podsumowaniu.
– Mielibyśmy prośbę, żeby ta rozmowa została potraktowana jako inspiracja, bo każdy tak naprawdę musi dopasować rozwiązanie pod siebie — skwitował prezenter.
Zobacz zdjęcia:
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski oczami kolegów z programu „Pytanie na śniadanie”. Opowiedzieli o ich relacji
- Co się dzieje z Ewą Wencel? Aktorka zniknęła z telewizji. Wiemy, jak teraz wygląda jej życie
- Czym na co dzień zajmuje się Agata Wdowiak? Można się zdziwić, 24-latka ma nietypowe zainteresowania