Przykre wieści o Adamie Ferencym. "Byłeś na tamtym świecie". Rodzina drży o aktora
Adam Ferency jest uwielbianym polskim aktorem, który od lat wciela się w role największych gangsterów i czarnych charakterów. Mimo odniesienia wielkiego sukcesu na polskiej scenie artystycznej, w jego życiu prywatnym nie zawsze było kolorowo. W najnowszym wywiadzie wyznał, że zmaga się z przykrą chorobą. Rodzina bardzo się o niego martwi.
Co się dzieje z Adamem Ferencym?
Adama Ferencego większość fanów utożsamia z aktorskim sukcesem, który odniósł. Lista produkcji, w których wstąpił, obejmuje dziesiątki pozycji, dzięki czemu jego nazwisko jest kojarzone w całej Polsce. Niestety powodzenie w życiu zawodowym artysty nie pokrywa się z jego życiem prywatnym. Przed laty bardzo głośno było o aferze, jaką wywołała zdrada aktora. Ferency wdał się w romans z młodszą o 30 lat Patrycją Soliman , w wyniku czego przyszła na świat jego nieślubna córka. Żona, Małgorzata Dziewulska, z którą doczekał się dwójki dzieci, wybaczyła mu, jednak nie był to koniec przykrych doświadczeń, z którymi musiała zmierzyć się rodzina. Kilka lat temu aktor doświadczył podczas snu zawału serca , którego pierwsze objawy zignorował. Jego bliscy nie posiadali się wówczas z radości, że lekarzom udało się go uratować.
- Byłeś na tamtym świecie, uratował cię doktor Zając - powiedziała do aktora jego żona, która była przy nim, gdy obudził się w szpitalnym łóżku.
To nie koniec przykrych wieści o aktorze. W najnowszym wywiadzie wyznał, z jak trudną chorobą przyszło mu się zmierzyć. Rodzina bardzo martwi się o jego zdrowie.
Adam Ferency zmaga się uzależnieniem
2 lata temu media rozpisywały się o skandalu z udziałem Adama Ferencego. Artysta wziął udział w spotkaniu z fanami w Świdnickim Ośrodku Kultury. Był wówczas pod wpływem alkoholu, co nie uszło uwadze zgromadzonych.
Ja chcę opowiadać o sobie, tylko trochę się wstydzę. Jestem bardzo smutnym facetem i uważam, że życie jest złe, a ludzie są okropni. Nie wierzę w Boga, myślę więc sobie, jak tu żyć… – bełkotał ze sceny.
To właśnie podczas tamtej sytuacji świat dowiedział się o jego uzależnieniu. Okazuje się, że aktor starał się “leczyć” nieśmiałość procentami. Odbiło się to na jego zdrowiu i karierze. Ostatecznie tamto spotkanie w Świdnicy organizatorzy musieli przedwcześnie zakończyć z uwagi na jego niedyspozycję. Aktor ciężko wspomina tamte chwile:
Dla mnie to się skończyło, kiedy odebrałem samochód ze Świdnicy, zostawiłem go tam, bo z oczywistych powodów nie byłem w stanie prowadzić. To okropne, co zrobiłem. Na pewno część osób myślała, że z Ferencym będą problemy, że przyjedzie na plan pijany, spóźniony, że nie nauczy się tekstu. Mówię do lustra: jestem alkoholikiem, który w wieku 72 lat ciągle pracuje – mówił w rozmowie z Onetem.
ZOBACZ TEŻ: Smutna informacja. Po 13 latach koniec małżeństwa aktorskiej pary
Rodzina drży o zdrowie Adama Ferencego
Adam Ferency wyznał, że problem z alkoholem ma od lat. Obecnie usiłuje zapomnieć o incydencie w Świdnicy.
Całe życie piłem. Jakbym strasznie przejął się tą Świdnicą, to wpadłbym w rozpacz i zapił się na śmierć. Nie ścięło mnie. Cały czas prowadzę walkę ze sobą, z sukcesami – tłumaczy gwiazdor.
Dodaje również, że jego walka z nałogiem dalej trwa. Artysta wziął sobie jednak do serca niepokój rodziny, która troszczy się o jego zdrowie. Jego bliscy martwią się, by choroba alkoholowa nie pociągnęła go na samo dno. On również tego nie chce:
Oczywiście, że mam wygodniej, niż gdybym cierpiał samotnie i nie było do kogo gęby otworzyć. Dzięki robocie i rodzinie łatwiej radzę sobie z moim alkoholizmem. Wiem, że nie mogę się zagubić w alkoholu. Mogę mieć taki epizod, jak w Świdnicy, ale muszę potem stanąć przed rodziną, która się martwi, żebym nie zdechł przez ten alkohol. Nie chcę zdechnąć z powodu alkoholizmu – powiedział Ferency.
źródło: onet.pl