Przykre, co przeżywa Justyna Kowalczyk. Przejmujące wyznanie mistrzyni. Widok zdjęcia ściska serce
Justyna Kowalczyk jeszcze rok temu o tej porze cieszyła się z dziecka i szczęśliwego małżeństwa. Niestety, jej życiową sielankę przerwała lawina w szwajcarskich Alpach, która zabrała jej męża. Mistrzyni do dziś nie może pogodzić się z tą stratą.
Justyna Kowalczyk straciła męża
W maju tego roku Justyna Kowalczyk udała się z mężem i synem do Alp na rodzinny, aktywny wypoczynek. Ona z dzieckiem wybierała spokojniejsze szlaki, ale jej ukochany, który był alpinistą, chciał zdobyć wtedy kilka czterotysięczników.
Niestety, w trakcie zejścia z jednego z nich mężczyznę dopadła lawina. Choć znajdujący się w okolicy alpiniści ruszyli mu na pomoc, było już zwyczajnie za późno. Kacper Tekieli zginął pod pędzącą masą śniegu.
Tak Justyna Kowalczyk radziła sobie z żałobą
Niejedna kobieta po takiej śmierci męża już nigdy by się do gór nie zbliżyła. Justyna Kowalczyk zrobiła jednak zupełnie inaczej. Sama na pogrzebie ukochanego przyznała, że zamierza ich syna wychowywać w górach , bo Kacper pokazał jej, że dzięki takiemu hobby można wyjść na dobrego, empatycznego człowieka.
Od jego śmierci publikowała w mediach społecznościowych wiele fotek z górskich wędrówek, na których było widać nie tylko ją, ale także małego Hugonka, który jest jej oczkiem w głowie. Na niektórych zdjęciach nawet się uśmiechała. To jednak nie znaczy, że żal przeminął.
ZOBACZ TEŻ:
Justyna Kowalczyk złożyła mężowi obietnicę. Chodzi o ich syna. Teraz ją spełnia, trudno powstrzymać łzy
Justyna Kowalczyk z przejmującym wyznaniem
Dziś minęło równo pół roku od śmierci Kacpra Tekielego. Wdowa z tej okazji opublikowała w mediach społecznościowych jego zdjęcie zrobione w trakcie jednej z wypraw. Dodała krótki, ale niezwykle przejmujący komentarz . Rana jeszcze długo się nie zagoi.
Brakuje Go w każdym oddechu