Przed śmiercią Komenda odciął się od bliskich. "Miał złych doradców"
Tomasz Komenda był człowiekiem, który niewinnie został skazany za gwałt i pozbawienie życia nieletniej. Przez 18 lat siedział w więzieniu, podczas gdy powinien układać swoje życie i pielęgnować relacje z bliskimi. Okazuje się, że tuż po wyjściu z zakładu karnego zerwał kontakt z rodziną, a szczególnie z matką, która od początku broniła jego dobrego imienia. Co było przyczyną?
Tomasz Komenda niewinnie skazany
Nazwisko Tomasza Komendy wywołuje od kilku lat wiele emocji. Mężczyzna niesłusznie spędził w więzieniu 18 lat oskarżony za gwałt i zabójstwo nieletniej. Był to wielki błąd, gdyż po ponownym rozpatrzeniu sprawy Sąd Najwyższy go uniewinnił. Okazało się, że skazali złą osobę, która nie popełniła wyżej wspomnianego czynu.
Po kilkunastu latach Komenda wyszedł na wolność, a w ramach odszkodowania przyznano mu 13 milionów złotych. Opuścił więzienie w wieku 41 lat, a w trakcie odsiadki przeżył prawdziwe piekło. Był ofiarą znęcania i przemocy. Mimo tej sporej sumy pieniędzy nikt nie mógł mu przywrócić beztroskich lat młodości na wolności. Mężczyzna musiał żyć ze świadomością, że jego przeszłość związana jest z zakładem karnym.
Tomasz Komenda nie żyje
Tomasz Komenda zmarł z samego rana w wyniku choroby, co potwierdził dziennikarz “Uwagi!” Grzegorz Głuszak.
Tomek zmarł z samego rana. Wiem, że od dłuższego czasu miał problemy ze zdrowiem, natomiast nie chciałbym wypowiadać się na ten temat. Zmarł w wyniku długiej choroby, z którą walczył od pewnego czasu - stwierdził dziennikarz
Komenda niegdyś sam wypowiadał się na temat własnego cierpienia w związku ze słabym stanem zdrowia. Kilka miesięcy temu w wywiadzie z “Gazetą Wyborczą” wyznał, że się leczy.
Jestem na chemii, włosy mi już odrosły. Żyję, z tym że był rak, teraz nie ma ale nie wiadomo, czy znowu nie wróci - powiedział Tomasz kilka miesięcy przed śmiercią
Tomasz Komenda zerwał relacje z bliskimi po wyjściu na wolność
Tomasz Komenda od razu po wyjściu z więzienia ułożył sobie życie z partnerką Anną Walter, z którą doczekał się syna, Filipa. Jednak dwa lata później para się rozstała, a Tomasz zerwał z nią całkowicie kontakt. Okazuje się, że nie tylko z nią, ponieważ nie odzywał się również do własnej matki, która przez cały czas walczyła o jego uniewinnienie . W jednym z wywiadów Teresa Klemańska wyznała prawdę na temat swojego syna.
Tomek w ogóle się już do nas nie odzywa. Udaje, że nas nie zna. Nie chce mieć z nami nic wspólnego. Z całą rodziną Klemańskich - przyznała matka Komendy
Brat Tomasza stwierdził natomiast, że ludzie z jego otoczenia zniszczyli mu życie.
Raz zniszczyli mu życie ludzie z wymiaru sprawiedliwości. Teraz robią to ludzie z najbliższego otoczenia - dodał Krzysztof Klemański