7-latka zostawiła pracownikowi stacji benzynowej liścik. Gdy mężczyzna go przeczytał od razu zadzwonił na policję
Pracownik jednej ze stacji benzynowych dostał tajemniczy liścik od 7-letniej dziewczynki. Kiedy go przeczytał, na krótką chwilę zamarł. Jednak w tej sytuacji czas był na wagę złota. Natychmiast chwycił za telefon i wykręcił numer na policję. Gdyby nie jego trzeźwa reakcja, mogłoby dojść do prawdziwej tragedii.
Niekiedy krótki list czy zaledwie kilka słów rzuconych mimochodem są w stanie zupełnie zmienić bieg wydarzeń. Życie dziewczynki, która pojawiła się na stacji benzynowej, stanęło pod ogromnym znakiem zapytania. Wiedząc, że prawdy nie może wyjawić na głos, podrzuciła mężczyźnie tajemniczy liścik. Pracownik, widząc jego treść, niezwłocznie zadzwonił na policję. Całe szczęście na świecie są jeszcze dobrzy ludzie.
Pracownik dostał tajemniczy liścik
Mężczyzna szokującą historią, której doświadczył zaledwie kilka tygodni temu, podzielił się na jednej z grup na Facebooku. Prawdopodobnie nigdy nie mógłby przypuszczać, że w jednej chwili zamieni się w bohatera, która uratował ludzkie życie. W zasadzie to nawet nie jedno, a dwa.
– Kiedy dziewczynka pojawiła się na stacji benzynowej, na której pracuję, od początku czułem, że coś jest nie tak. Jej oczka wyglądały na przerażone, a grobowa mina na twarzy zupełnie nie współgrała z anielskim wyglądem- rozpoczął mężczyzna.
Pracownik poczekał, aż dziewczynka sama podejdzie do lady, a wtedy dowie się całej prawdy. Początkowo przekonany był, że zechce kupić papierosy lub alkohol. To właśnie w taki sposób zachowują się zwykle nieletni, którzy mają świadomość, że nie uda im się dokonać zakupu.
Prawda okazała się szokująca
Już chwilę później zrozumiał, w jak ogromnym był błędzie. Zamiast tego dziewczynka bez słowa wręczyła mu wymiętą karteczkę i uciekła. Kiedy przeczytał treść tajemniczego listu, wiedział, że może postąpić tylko w jeden sposób.
– Ratunku!! Mąż bije mnie i moją 7-letnią córkę. Same nie damy sobie dłużej rady. Jeśli natychmiast ktoś nam nie pomoże… najprawdopodobniej zginiemy. Po raz kolejny zagroził, że nas zabije. Jak sam twierdzi, jesteśmy dla niego kulą u nogi, której pora się pozbyć- brzmiała treść wiadomości.
Pracownik, widząc treść wiadomości, niezwłocznie chwycił na telefon i zadzwonił na policję. Wiedział, że w tej sytuacji każda sekunda jest na wagę złota.
ZOBACZ ZDJĘCIA:
Mężczyzna od lat pracuje na stacji benzynowej.
Mężczyzna po przeczytaniu listu, chwycił za telefon.
Pracownik zadzwonił na policję.
ZOBACZ TEŻ:
- Nie żyje uwielbiana polska dziennikarka. Przegrała walkę z nowotworem
- Nowe informacje ws. Tomasza Lisa. „Jego stan jest ciężki”
- Magda Gessler wystartuje w wyborach prezydenckich? „Skoro Pan Hołownia może, to Pani tym bardziej”
- Myślała, że wyciska pryszcza. Chwilę później walczyła o życie
- Ameryka Express już niedługo. Wiemy, kto wystąpi w najnowszej edycji
- Fatalne doniesienia ws. małżeństwa Małgorzaty Kożuchowskiej. Po latach choroby spadł na nią kolejny okrutny cios