Poruszający gest Justyny Sieńczyłło na cmentarzu. Żałobnicy byli wzruszeni
Justyna Sieńczyłło pożegnała dziś wraz z resztą żałobników swojego ukochanego męża, Emiliana Kamińskiego. W trakcie pogrzebu wydarzyło się wiele wzruszających scen. Zebranych mogło rozczulić to, co zrobiła żona zmarłego.
Tłumy poruszył także syn Kamińskiego, Kajetan, który wygłosił piękną i dającą do myślenia przemowę.
Co zrobiła Justyna Sieńczyłło na pogrzebie?
Po mszy pożegnalnej trumna z ciałem zmarłego aktora została włożona do karawanu, za którym wszyscy zebrani udali się na cmentarz. W pierwszej kolejności za samochodem szła oczywiście rodzina, czyli Justyna Sieńczyłło, siostra Emiliana, Dorota oraz jego dzieci.
W tym ważnym momencie wdowa po aktorze nie zapomniała o jeszcze jednym, szalenie istotnym dla Kamińskiego członku rodziny. Mowa o jego psim przyjacielu, którego niosła na rękach. Artysta nie raz podkreślał, jak ważne są dla niego czworonogi. Traktował je z pełną empatią, dlatego na pewno chciał, by jego pupil był równorzędnym uczestnikiem ceremonii.
Nie tylko Justyna Sieńczyłło poruszyła zgromadzonych
Gest Justyny Sieńczyłło z pewnością rozczulił te osoby, dla których czworonogi również są bardzo ważne, ale w trakcie pogrzebu wzruszających, chwytających za serce scen było więcej. Wiele łez z zebranych wycisnęło przemówienie syna zmarłego, Kajetana.
Ten opowiedział o rozmowie, którą kilka lat temu odbył ze swoim ojcem. Co ciekawe, w jej trakcie Kamiński niemal przewidział okres, w którym odejdzie i zawczasu chciał syna na to przygotować.
Stwierdził, że ten ma jeszcze czas, by zdecydować, kim będzie, ale podkreślił, że ma przy tym służyć ludziom, bo to szalenie ważne. Te słowa dobitnie pokazały, jak empatyczną osobą był Emilian Kamiński.
Zobacz zdjęcie:
Artykuły polecane przez redakcję Lelum: