Polka ujawniła kulisy „rozwodu kościelnego”, ksiądz wypytywał o wszystko. „Czerpał przyjemność”
Pewna kobieta imieniem Maja zdecydowała się szczerze opowiedzieć, jak to jest starać się o „rozwód kościelny”. To oczywiście potoczne określenie, bo tak naprawdę mówimy tu o unieważnieniu małżeństwa. Nie jest to łatwa przeprawa.
Kobiecie szczególnie przeszkadzało przesłuchanie, które przeprowadził ksiądz. Trudno uwierzyć, o co się dopytywał.
Dlaczego chciała uzyskać „rozwód kościelny”?
Maja wyjaśniła w rozmowie z „Tok FM”, że przez lata żyła w przemocowym związku. Jej mąż bił ją, przez co nie raz lądowała na izbie przyjęć szpitala. Kobieta, w związku z tym, że byłą wychowana w twardej, katolickiej wierze na grzeczną żonę, długo w tej relacji trwała. Wreszcie przyszedł czas, by się z niej uwolnić.
Sąd bardzo szybko i sprawnie przyznał jej rozwód cywilny. W związku z tym, że Maja dalej była wierząca, życzyła sobie także, by kościół unieważnił jej małżeństwo, bo bardzo chciała brać udział w sakramentach i w przyszłości stanąć przed ołtarzem z kimś odpowiednim. Proces, który doprowadził do unieważnienia ślubu, bardzo ją jednak wycieńczył.
O co pytał ksiądz?
Najgorzej Maja wspomina właśnie rozmowę z księdzem w ramach tak zwanego sądu kościelnego. Wówczas znalazła się z kapłanem sam na sam na aż 9 godzin przesłuchania, w trakcie którego nie poczęstowano ją nawet herbatą. To jednak nie warunki były najgorsze, a sam przebieg rozmowy.
Maja wspomina, że ksiądz ze wścibską wręcz dociekliwością dopytywał o to, jak wyglądało ich współżycie i ze wszelkimi szczegółami chciał wiedzieć, jak wyglądała noc poślubna. Dopytywał się wręcz o pozycje, w jakich Maja uprawiała z mężem miłość, a także o czas stosunku.
Mógł tłumaczyć się tym, że jednym z warunków unieważnienia ślubu jest brak jego skonsumowania, więc chciał dowiedzieć się dokładnie, czy konsumpcja jednak zaistniała. Maja uważa jednak, że księdzu wcale nie zależało na tak rzetelnym wykonaniu swojego obowiązku, a ten po prostu chciał ją poniżyć. Zasugerowała też, że sam mógł czuć się w kwestii seksu niedowartościowany, dlatego chciał, by kobieta tak dokładnie wszystko opowiadała.
– Po prostu czerpał przyjemność ze słuchania o pikantnych szczegółach z mojej sypialni — skwitowała.
Ostatecznie po kilku latach oczekiwania kościół unieważnił jej to małżeństwo, powołując się na niedojrzałość męża. Całe to zamieszanie kosztowało Maję jednak masę nerwów i pieniędzy, dlatego dziś nie jest pewna, czy to było tego warte.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Wiele babć nie chce tego robić, ale boją się odmówić. Problem, o którym wiele osób nie ma pojęcia
- Pokazał, co działo się z jego umierającą żoną. Widok mrozi krew w żyłach
- Chciała tylko wziąć udział w wyzwaniu z TikToka. 12-letnia dziewczynka nie żyje
Źródło: Tok FM