Policja zabrała głos ws. wypadku, w którym zginął syn Sylwii Peretti. Wyciekło dramatyczne nagranie
Dziś rano gruchnęła wieść o tragicznej śmierci syna Sylwii Peretti, znanej z “Królowych życia”. Patryk miał zaledwie 23-lata, razem z trójką innych mężczyzn zginął w wypadku samochodowym, do którego doszło na moście Dębnickiego w Krakowie. Do mediów właśnie wyciekło nagranie, na którym widoczny jest przebieg zdarzenia.
Syn Sylwii Peretti zginął w wypadku samochodowym
W nocy z 14 na 15 lipca w Krakowie doszło do wstrząsających wydarzeń. Żółty samochód marki Renault zmierzał w stronę mostu Dębnickiego. Pojazd zahaczył o słup sygnalizacji, wpadł w poślizg, a następnie wypadł z drogi dachował po schodach przy moście. Na bulwarze Czerwieńskim auto uderzyło w murek zaporowy. 4 osób, które znajdowały się w środku, nie udało się uratować. 24-letni kierowca oraz 3 pasażerów w wieku 20-24 lata straciła życie na miejscu. Jak się okazało, jednym z nich był syn Sylwii Peretti, 23-letni Patryk.
Okoliczności wypadku pada obecnie prokuratura. Policja zdążyła już zabrać głos w sprawie wypadku, który zakończył się śmiercią czterech młodych mężczyzn:
Czwórka mężczyzn prawdopodobnie zginęła na miejscu. Od zmarłego kierowcy będzie pobrana krew, która wskaże, czy był trzeźwy, gdy kierował pojazdem – poinformował “RMF FM” młodszy inspektor Sebastian Gleń z małopolskiej policji.
Nagranie uwieczniło sekundy przed wypadkiem, w którym zginął syn Sylwii Peretti
Do internetu właśnie wyciekł film, na którym kamery miejskie Krakowa zarejestrowały żółte Audi sekundy przed dachowaniem. Urząd Miasta Krakowa opublikował wideo na swoich mediach społecznościowych “ku przestrodze”. To, co dzieje się na filmie, mrozi krew w żyłach.
Wideo zaczyna się od widoku na skrzyżowania z ul. Zwierzyniecką, na którym widać, jak pieszy (w miejscu niedozwolonym) przechodzi na drugą stronę jezdni. Zmuszony jest się jednak się zatrzymać i odskakuje w ostatnich chwili, gdy na skrzyżowanie wpada samochód. Kierowca zahaczył o pachołki drogowe i stracił panowanie nad autem. To obtarło się o słup sygnalizacji świetlnej i wjechało bokiem na chodnik. Wszystkiemu towarzyszy deszcz iskier.
Choć oficjalnie nie podano do wiadomości, z jaką prędkością poruszał się samochód, widać, że wszystko to wydarzyło się w ułamku sekundy.
Policja zabrała głos ws. wypadku, w którym zginął syn Sylwii Peretti
Policja od razu została wezwana na miejsce wypadku. Niestety 4 mężczyzn, która znajdowała się w samochodzie, w tym syn Sylwii Peretti, nie miała najmniejszych szans na przeżycie. Po tym, jak samochód dachował na schodach i zatrzymał się dopiero na murku, był cały wgnieciony.
Przeprowadziliśmy oględziny, ustaliliśmy świadków, pierwszych, którzy znajdowali się w pobliżu miejsca wypadku. Część z nich ruszyła na pomoc ofiarom. Zabezpieczyliśmy uliczny monitoring, na którym widać przejazd samochodu. Będziemy analizować te zapisy monitoringu i inne dowody w sprawie wspólnie z biegłymi z zakresu ruchu drogowego – poinformował policjant w rozmowie z “RMF FM”.
Zostało wszczęte postępowanie, które ma wskazać przyczynę tragedii.
Samochód jechał po pustej jezdni, tam nie było innych pojazdów – dodał Sebastian Gleń z małopolskiej policji.
źródło: tvn24.pl, jastrzabpost.pl