Marta Kulik 05.12.2019 11:34

Byli małżeństwem tylko kilka minut. Zginęli na oczach wszystkich

Para młoda zginęła na oczach rodziców i pozostałych gości. Do tragedii doszło tuż po wzruszającej ceremonii, małżeństwo nie trwało nawet pięciu minut. Dramat rozegrał się w najpiękniejszym dniu ich życia. Wiele lat czekali na moment, w którym oficjalnie będą mężem i żoną.

Rodzice zakochanych wspominają, że para młoda miała mnóstwo planów. Pomimo że oboje dopiero wkraczali w dorosłość, znali się od wielu lat i dobrze wiedzieli, że chcą spędzić ze sobą resztę życia. Niestety, ich szczęście zostało przerwane w brutalny sposób. Umarli zaraz po wyjściu z urzędu.

Para młoda długo czekała na ten dzień

Najszczęśliwszy dzień okazał się tym najgorszym. 19-letni Harley i 20-letnia Rhiannon z Teksasu znali się od dziecka, przez całą szkołę trzymali się razem. Wiedzieli, że chcą być ze sobą i w młodym wieku podjęli poważną decyzję. Podczas przygotowań nie mogli ukryć swojego szczęścia, wszyscy wiedzieli, że idealnie do siebie pasują.

Kiedy nadszedł dzień ślubu, nic nie zapowiadało tragedii. Oboje na czas pojawili się w urzędzie, a goście ze wzruszeniem patrzyli, jak właśnie stają się małżeństwem. Niestety, radość nie trwała długo. Kiedy zamierzali ruszyć do restauracji, rozegrał się koszmar, który do dziś śni się matce panny młodej.

Zginęli zaraz po ślubie

Para młoda zaprosiła wszystkich na uroczysty obiad, a po chwili zamknęły się za nimi drzwi do auta nowożeńców. Gdyby poczekali jeszcze chwilę, najprawdopodobniej bezpiecznie dotarliby na miejsce. Niestety, podczas wjazdu na pięciopasmową autostradę uderzyła w nich pędząca furgonetka.

Samochód pary młodej przekoziołkował kilka razy i zatrzymał się w rowie. Rodzice natychmiast ruszyli w ich kierunku, ale nie udało im się uratować dzieci. Suknia ślubna Rhiannon była cała we krwi. Zarówno ona, jak i jej ukochany zginęli na miejscu. Kierowcy furgonetki nic się nie stało.