Ojciec "królowej życia" ma zakład pogrzebowy. Gwiazda ujawnia, co się tam dzieje, nie potrafi tego wyjaśnić
Julia von Stein jest jedną z uwielbianych postaci programu „Królowe życia”, który był emitowany na antenie stacji TTV. Szczególne zainteresowanie bez wątpienia przyniosła jej wyjątkowa profesja – celebrytka pracuje bowiem w rodzinnym domu pogrzebowym. Do jej obowiązków należy między innymi… projektowanie trumien.
Wśród innych jej zadań można wymienić na przykład kosmetykę pośmiertną, czyli malowanie i odpowiednie przygotowanie zwłok do ostatniego pożegnania. Choć branża wydaje się nieco zaskakująca, Julia von Stein wyznała, że naprawdę ją kocha.
Julia von Stein z programu „Królowe życia” o pracy w zakładzie pogrzebowym
Julia von Stein, czyli jedna z „Królowych życia” obok Laluny, Sylwii Peretti czy Dagmary Kaźmierskiej, w rozmowie z portalem cozatydzień.tvn.pl opowiedziała o trudnych doświadczeniach jej ojca. Jak wyjawiła, podczas nocnych dyżurów w domu pogrzebowym ma dochodzić do rzeczy, które ciężko logicznie wyjaśnić, choć jak przyznaje, jej samej nigdy się coś takiego nie przytrafiło.
Podczas nocnej zmiany pracownikom miało się między innymi wydawać, że ktoś chodzi po piętrze budynku.
– Kiedy pracownicy mieli nocne dyżury, słyszeli, że po górze coś chodzi. Słyszeli dokładnie kroki, niejednokrotnie słyszeli, jakby ktoś całą paczką dokumentów rzucał o podłogę. W pewnym momencie nie byliśmy w stanie tych pracowników na noc zatrzymać. Jesteśmy cały czas pod telefonami, ale na ten moment, pracownicy raczej w nocy nie dyżurują. Nie wytrzymali – wyznała Julia von Stein.
Julia von Stein z programu „Królowe życia” zdradziła, jaki wpływ praca w zakładzie pogrzebowym miała na jej ojca
Julia von Stein wyjawiła, że zjawiska nadprzyrodzone miały duży wpływ na jej ojca, który pracuje w branży od lat. Mężczyzna ma doświadczać ich regularnie, co doprowadziło do tego, że nie potrafi spać w całkowitej ciemności:
– Nie przypominam sobie takiego momentu, natomiast mój tata po tylu latach w branży niejednokrotnie ma takie sytuacje. Śpi z włączonym światłem – dodała „Królowa życia”.
Julia von Stein z programu „Królowe życia” wyjaśniła, dlaczego nie przepada za odwiedzinami taty w jej mieszkaniu
Julia von Stein zdradziła, że przez lęki jej taty nie przepada, gdy odwiedza ją w mieszkaniu i zostaje na noc. Winne są nie tylko światła, ale również… zmarli.
– Nienawidzę, jak on do mnie przyjeżdża. Ja śpię na sofie, ale światło musi być zapalone w całym mieszkaniu, bo jak w nocy wstanie, to ile krzeseł w mieszkaniu, wszędzie siedzi jakiś nieboszczyk. Ja go pytam: tato, czy Ty go znasz? Czy to ktoś z naszej rodziny? Czy Ty chowałeś tę osobę? Odpowiedź brzmi: Nie. To są osoby, które nie żyją, mają smutne miny, opuszczone głowy. Gdy zaczyna się modlić, to one znikają. Różne rzeczy można powiedzieć na temat mojego taty, ale wariatem nie jest, więc raczej nie oszalał – wyjawiła Julia von Stein.
Źródło: Kobieta WP