Niewiarygodne, co teraz powiedział Kukiz. Nagłe słowa porażają, postawił ultimatum politykom PiS
Nie milkną echa sejmowych wydarzeń sprzed 3 tygodni, kiedy to partia rządząca dokonała – rękoma marszałkini Elżbiety Witek – reasumpcji przegranego głosowania. Głównym bohaterem incydentu przy Wiejskiej okazał się wtedy Paweł Kukiz, który to – z pomocą dwóch posłów własnego ugrupowania – umożliwił Prawu i Sprawiedliwości przeprowadzenie wspomnianej procedury, a także uchwalenie ustawy lex TVN.
Medialne wypowiedzi byłego muzyka nie wskazują jednak, by towarzyszyło mu poczucie winy. Co więcej, pozazdrościł on najwyraźniej Jarosławowi Kaczyńskiemu funkcji „zbawcy narodu” (obecny wicepremier wspominał o niej w wywiadzie, którego udzielił Teresie Torańskiej w 1994 roku), kreuje się bowiem na… głównego rozgrywającego obozu władzy.
Paweł Kukiz o współpracy z PiS. „Trzeba patrzeć do przodu”
W trakcie wtorkowej rozmowy z dziennikarzem Radia Wrocław polityk powrócił do kwestii „pomyłki” w trakcie głosowania nad odroczeniem obrad.
– Pomyliłem się przy tym głosowaniu. A gdyby nie byłoby tej reasumpcji […] doszłoby do przedterminowym wyborów, doszłoby do upadku rządu. Gdyby upadł rząd, to upadłaby również szansa uchwalenia moich postulatów – powiedział.
Odniósł się również do współpracy z rządzącymi, kreśląc jednocześnie możliwe scenariusze następnych miesięcy.
– Mam w tej chwili szansę wykorzystania tej sytuacji. I zrobię to, za wszelką cenę. A jak nie będą uchwalać moich ustaw, no to po prostu będą przedterminowe wybory i tyle – zaznaczył.
Lider koła poselskiego Kukiz’15 postawił również PiS-owi rodzaj ultimatum, które tyczy się terminu uchwalenia „jego” projektów ustaw (między innymi tak zwanej ustawy antykorupcyjnej czy prawa wprowadzającego instytucję sędziów pokoju).
– Musi się wydarzyć do końca tego roku kalendarzowego [uchwalenie wszystkich proponowanych ustaw – przyp. red.], bo jeśli się nie wydarzy, to przestaniemy głosować wspólnie z PiS – stwierdził.
Dodał również, że „w polityce nie liczy się dzień dzisiejszy i trzeba patrzeć do przodu”, podkreślając jednocześnie, że głosowanie ramię w ramię z partią rządzącą ma jedynie pomóc w uchwaleniu jego postulatów. Z retoryką tą nie zgadza się jednak zdecydowana większość komentujących polityczne poczynania byłego artysty.
Wierzycie mu?
Źródło: Radio Wrocław
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Kilka wskazówek, aby wyglądać doskonale na zdjęciach z wakacji
- Opalenizna jak u gwiazd? Znamy na to rewelacyjny sposób
- Córka Adam Małysza przekazała radosne wieści