Nie żyje Paul Grant. Zmarł w wieku 56 lat. "Odszedł za wcześnie"
Niestety z Wielkiej Brytanii docierają do nas przykre informacje, które zasmucą głównie fanów zagranicznego kina. Nie żyje bowiem Paul Grant. Niskorosły aktor pojawił się w wielu bardzo popularnych produkcjach. Miał zaledwie 56 lat.
Informacje o jego śmierci potwierdziła już córka aktora. W jakich okolicznościach zmarł?
Paul Grant nie żyje
Sophie Grant przyznała brytyjskim mediom, że jej ojciec nie żyje. Jak udało się ustalić tamtejszej prasie, nagle zasłabł w miejscu publicznym, w samym centrum Londynu. Upadł na ziemię obok przystanku w okolicach King's Cross. Choć pomocy udzielono niemal natychmiast, w szpitalu stwierdzono jego zgon.
Na tę chwilę nie wyjaśniono okoliczności śmierci mężczyzny, a spekulacje się mnożą. Wiadomo bowiem, że Paul Grant przez lata walczył z uzależnieniem od narkotyków . Niewykluczone, że miały one wpływ na tragedię.
Paul Grant - kariera
Mężczyzna z uwagi na swoje warunki fizyczny był zatrudniany do charakterystycznych ról. Często występował w przebraniach, dlatego wielu widzów mogło nie zdawać sobie sprawy, że to właśnie jego grą się zachwyca. Wcielał się chociażby w jednego z Ewoków w “Gwiezdnych Wojnach”. Był również goblinem w “Harrym Potterze”.
Miał też okazję wystąpić w filmie pod tytułem “Labirynt”. Grał również w “Willow” oraz w “Legendzie”. Szczyt jego kariery przypadł na końcówkę ubiegłego wieku.
Paul Grant czule pożegnany
Wyżej wspomniana córka aktora bardzo ciepło opisywała go w rozmowie z telewizją “Sky”. Nazwała go kochanym i troskliwym. Widać, że zmarły miał z nią bardzo dobrą relację. W jeszcze większych superlatywach opisywała go jego partnerka, Maria. Ta wprost przyznała, że był on miłością jej życia.
- Sprawiał, że moje życie wydawało się kompletne. Nic już nie będzie takie samo — mówiła zrozpaczona kobieta.
Zobacz post:
Źródło: The Guardian