Nagle zniknęła z ekranu, nie chciała umierać na scenie. Choroba zmieniła życie Elżbiety Zającówny
Lata 90. przyniosły nam wiele ikonicznych postaci show-biznesu. Jedną z nich była Elżbieta Zającówna, przez wielu uważana za najpiękniejszą polską aktorkę. Wielką popularność przyniósł jej kultowy serial „Matki, żony i kochanki”, jednak wkrótce nieoczekiwanie zniknęła z ekranów.
Elżbieta Zającówna przyszła na świat 14 lipca 1958 roku w kolebce polskiej bohemy — Krakowie. Sama jednak nie planowała zostać artystką. Marzyła o karierze sportowej, jednak plany pokrzyżowała jej usłyszana diagnoza. Przykra choroba także w przyszłości miała mocno wpłynąć na życie aktorki.
Elżbieta Zającówna była ikoną. Jej kariera zakończyła się nieoczekiwanie
Zanim stała się seksbombą lat 90., Elżbieta Zającówna odebrała gruntowne wykształcenie aktorskie. Mając 23 lata ukończyła Akademię Sztuk Teatralnych w rodzinnym Krakowie i niemal od razu zaczęła pojawiać się na deskach teatrów w całej Polsce, m.in. w Warszawie i Gdyni.
Jednak to na ekranie miała zrobić największą karierę. W tym samym roku, w którym ukończyła studia, wystąpiła w kultowym filmie „Vabank” u boku takich sław, jak Witold Pyrkosz, Krzysztof Kiersznowski, czy wreszcie Jan Machulski. W roli Natalii pojawiła się także w drugiej części, trzy lata później.
Młoda, zdolna artystka ewidentnie spodobała się Juliuszowi Machulskiemu, gdyż twórca zaangażował ją także w „Seksmisji”, aż wreszcie do serialu, który okazał się absolutnym hitem na polskich ekranach. Mowa oczywiście o produkcji „Matki, żony i kochanki”.
Widzowie z miejsca pokochali Elżbietę Zającównę, która stała się jedną z ikonicznych postaci, zarówno za sprawą wielkiego talentu, jak i niebanalnej urody. Niestety, przez cały ten okres aktorce towarzyszył cień — zdiagnozowana w młodych latach choroba Von Willebranda, objawiająca się m.in. problemami z krzepliwością krwi.
Schorzenie było jednym z powodów, dla których gwiazda w pewnym momencie zrezygnowała z kariery. Jak stwierdziła, zrozumiała, co jest dla niej najważniejsze.
– Kiedy poważnie zachorowałam, zrozumiałam, co jest w życiu najważniejsze. Zmieniło się moje podejście do zawodu. Powiedziałam sobie, że nie będę umierać na scenie – cytuje artystkę „Viva”.
Elżbieta Zającówna skupiła się na rodzinie — Mężu Krzysztofie Jaroszyńskim oraz córce Gabrieli. Okazuje się jednak, że nie zerwała całkowicie ze światem show-biznesu. Dla wielu fanów może być zaskoczeniem, że ikona lat 90. od czerwca 2010 jest wiceprezesem „Fundacji Polsat”. Prowadzi także spółkę producencką „Gabi”.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Justyna Steczkowska zalała się łzami i ruszyła na scenę. Wzruszający występ w „The Voice of Poland” zachwycił jurorów
- Jolanta Kwaśniewska wspomina spotkanie z Elżbietą II. Dostała od niej niezwykły prezent
- Aktorka odeszła dwa tygodnie po ukochanym mężu. Nigdy nie dowiedziała się o jego śmierci
Źródło: Viva