„Myśli się o wszystkim”. Dawid Kubacki o swoim rodzinnym dramacie. Historia wzrusza do łez
Dawid Kubacki to bez wątpienia jeden z najbardziej utalentowanych polskich skoczków narciarskich. W tę sobotę sportowiec rozpocznie kolejny sezon Pucharu Świata. Podczas jednego z wywiadów powrócił pamięcią do poprzedniej edycji, kiedy nie było dane wystartować mu w zawodach z powodu choroby swojej żony.
Dawid Kubacki wraca na skocznię
Wszyscy fani skoków narciarskich z zapartym tchem wyczekują pierwszego w tym sezonie konkursu Pucharu Świata, który na dobre rozpocznie okres zmagań naszych skoczków. To właśnie dzisiaj 25 listopada 2023 roku o godzinie 16:15 odbędą się pierwsze zawody w fińskiej Ruce.
Do walki o Puchar Świata w skokach narciarskich staną najwybitniejsi sportowcy. Polacy również mogą pochwalić się niesamowitą reprezentacją. Wśród zawodników nie zabraknie również Dawida Kubackiego, który powraca do sportu po rocznej przerwie. Teraz powrócił pamięcią do tego okresu.
Dawid Kubacki rok temu zrezygnował ze sportu dla swojej żony
Wszyscy Polacy doskonale pamiętają zeszłoroczne zawody w skokach narciarskich, podczas których Dawid Kubacki, pomimo żółtej koszulki lidera, zdecydował się zrezygnować z dalszych zmagań o Puchar Świata i natychmiast powrócił do Polski. Wszystko z powodu przykrych informacji o nagłym pogorszeniu się stanu zdrowia jego ukochanej żony Marty.
Partnerka sportowca wylądowała w szpitalu, gdzie zmagała się z poważnymi kłopotami z sercem. Dawid Kubacki nie ukrywa, że okres, gdy jego ukochana walczyła o życie w specjalistycznym centrum kardiologicznym, był dla niego najtrudniejszym w całym jego życiu. Skoczek po raz pierwszy wypowiedział się na temat bolesnych doświadczeń.
Dawid Kubacki wspomina czas pobytu Marty w szpitalu
Skoczek narciarski po raz kolejny wrócił pamięcią do zeszłego roku i przykrych doświadczeń, związanych z pobytem Marty Kubackiej w szpitalu . Okazało się, że sportowiec nie wahał się ani chwili, gdy dowiedział się, że jego ukochana wymaga specjalistycznej opieki.
Nie wiedziałem, co się dzieje. Miałem szczątkowe informacje, lekarze też potrzebują trochę czasu, na to, żeby postawić jakąś diagnozę. Wiedziałem tylko jak źle jest i tyle - podaje w wywiadzie dla "Dzień Dobry TVN".
Najbardziej jednak bał się tego, co wydarzy się, gdy rozegra się najgorszy możliwy scenariusz. Dawid Kubacki wspomina, że w tamtym momencie bardzo martwił się również o swoje dwie ukochane córeczki, które w domu czekały na powrót rodziców.
W momencie, w którym było bardzo źle, człowiek się zastanawiał, w którą stronę to pójdzie, co będzie, co gdyby... Nie życzę nikomu takich przemyśleń. Pamiętam jedno, co mnie mocno złapało za serce, co jak sobie przypominam, to mi ściska głos w gardle. Bo zacząłem się zastanawiać, jak to dziecku wytłumaczyć, gdyby to poszło nie w tę stronę, co trzeba... Na szczęście nie musiałem tego wiedzieć - dodaje.
Źródło: eurosport.tvn.pl
