„Milionerzy”: Nie pomogło nawet koło ratunkowe. Pytanie za 40 tysięcy było za trudne, uczestnik podjął decyzję
W powtórkowym odcinku programu milionerzy znów mogliśmy zobaczyć zmagania Miłosza. Uczestnik stanął przed trudną decyzją. Nie miał zielonego pojęcia, jaka jest odpowiedź na pytanie, nie pozostało mu zbyt wiele ruchów. Na nic zdało się ostatnie koło ratunkowe.
Widzowie doskonale wiedzą, że program „Milionerzy” to nie tylko sprawdzian wiedzy, ale także zimnej krwi, a czasem… Umiejętności podejmowania trudnych decyzji. Prawdziwy bój z samym sobą stoczył w 488. odcinku Miłosz Wojciechowski z Poznania, student i praktykant w firmie finansowej.
W poprzednim epizodzie gracz doszedł do poziomu 5 tysięcy złotych. Od miliona dzieliło go 8 pytań. Emocje podkręcał fakt, że uczestnikowi zostało już tylko jedno koło ratunkowe: pół na pół.
„Milionerzy”: Pytanie zaskoczyło Miłosza. Postawił wszystko na jedną kartę
Pierwsze pytanie wydawało się, dosłownie, dziecinnie proste. Chodziło o wskazanie bohatera „Epoki lodowcowej”, który miał największe gabaryty. Miłosz przyznał, że nigdy nie oglądał bajki, jednak intuicja podpowiadała mu, że „Maniek” musiał być mamutem. Był to słuszny domysł, który zapewnił bohaterowi „Milionerów” 10 tysięcy złotych.
Bez trudu poradził sobie także z pytaniem o kalifornijskie miasto słynące z plaż i willi gwiazd, wskazując na Malibu. Przy okazji z lekkim przymrużeniem oka podzielił się nieśmiałym marzeniem o zwiedzeniu Stanów Zjednoczonych. Niestety, następny poziom sprawił, że nad snem o zakupie mieszkania i podróżami stanął znak zapytania.
Pytanie za 40 tysięcy brzmiało następująco:
Boksyt to na świecie główne źródło:
A. stali
B. aluminium
C. gliny
D. szkła
Miłosz nie ukrywał, że nie ma pojęcia, jaka jest odpowiedź. Znów próbował posłużyć się dedukcją, jednak ostatecznie podjął niełatwą decyzję o wykorzystaniu ostatniego koła ratunkowego. Jednak nawet wybór pomiędzy aluminium a gliną nie był dla niego oczywisty.
Uczestnik wzdychał i zastanawiał się przez moment, aż wreszcie wypowiedział magiczne:
– Nie gram dalej. Definitywnie.
W pierwszej chwili gospodarz „Milionerów” skrzywił się, jednak gracz pozostawał nieugięty. Hubert Urbański z nieskrywanym żalem przyznał studentowi „jedyne” 20 tysięcy. Zaraz jednak odtworzył „alternatywną wersję wydarzeń” i zapytał, co wybrałby zawodnik, gdyby mógł grać dalej.
– Aluminium – padła odpowiedź.
Okazało się, że gdyby Miłosz zaufał intuicji, nie tylko podwoiłby swoją wygraną, ale także mógłby kontynuować grę. Opcja B. do której się przychylał, była bowiem właściwa.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Duża zmiana u Viki Gabor. Na koncercie TVP pojawiła się w zaskakującej kreacji
- „Dzień Dobry TVN”: Do sieci trafiło nietypowe nagranie. Tego widzowie TVN nigdy nie mogli zobaczyć
- Olek Sikora porażony, właśnie przekazał niepokojące wieści. „Nie zostawię tej sprawy bez reakcji”