Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Mieszka w pobliżu miejsca tragedii. Właśnie ujawniła, co widziała, gdy nożownik wyszedł ze sklepu
Wiktoria Wihan
Wiktoria Wihan 18.10.2023 17:39

Mieszka w pobliżu miejsca tragedii. Właśnie ujawniła, co widziała, gdy nożownik wyszedł ze sklepu

kobieta, karetka
Kobieta ujawniła, co widziała przed atakiem nożownika. Fot. Marek BAZAK/East News, Canva

Cała Polska żyje dziś atakiem nożownika, do którego doszło w Poznaniu. Napastnik śmiertelnie ranił 5-letniego chłopca ostrym narzędziem w klatkę piersiową. Dziecka nie udało się uratować. Kobieta, która widziała całe zajście, podzieliła się dramatyczną relacją. 

Atak nożownika w Poznaniu: nie żyje 5-letnie dziecko

Okoliczności ataku nożownika na grupkę dzieci sprawiają, że trudno zachować obojętność. 71-letni mężczyzna rzucił się na wychowanków przedszkola, podczas gdy ci byli w trakcie wycieczki na pocztę. Śmiertelnie ranił 5-letniego chłopca w klatkę piersiową. Do zdarzenia doszło 18 października ok. godz. 11, w okolicy skrzyżowania ul. Łukaszewicza i Karwowskiego na poznańskim Łazarzu.

Walka o życie 5-latka trwała przez ponad godzinę. Na miejsce ataku błyskawicznie pojawiła się karetka, która zawiozła go wprost na blok operacyjny. Mimo największych starań lekarzy jego życia nie udało się uratować. Pracownicy przedszkola oraz rodzice są zdruzgotani. Jak podaje Radio Zet, obecnie trwa organizacja pomocy psychologicznej dla nich.

Horror w Poznaniu. Rzucił się z nożem na grupę przedszkolaków. Druzgocące wieści o ranionym 5-latku

Wstrząsające zachowanie nożownika z Poznania

Nożownik, po tym, jak śmiertelnie zranił 5-letniego chłopca, próbował uciec, jednak "został zatrzymany przez przechodzącą obok miejsca tego zdarzenia policjantkę w czasie wolnym od służby” - informuje policja. Obecnie 71-letni mężczyzna jest w trakcie badań medycznych. Gdy zostaną zakończone, zostanie przewieziony do komisariatu Poznań-Grunwald. 

Kluczowe jest ustalenie, kim jest ten mężczyzna. Wiemy, że on tutaj mieszka w pobliżu. Musimy ustalić, jakie były motywy jego działania. Zawiadomiliśmy Prokuraturę Rejonową Poznań-Grunwald – powiedział rzecznik wojewódzkiej policji w Poznaniu, Andrzej Borowiak, w rozmowie z Radiem Zet.

Według zeznań licznych świadków tuż przed dokonaniem ataku sprawca miał zachowywać się podejrzanie. W mediach pojawiły się wzmianki o tym, że mówił sam do siebie, zastraszał pracowników pobliskiego sklepu spożywczego, a przed rzuceniem się na przedszkolaki miał wykrzyczeć dwa słowa, od których serce staje w gardle.

Kobieta widziała atak nożownika. Zdała porażającą relację

Ponieważ do tragedii doszło w samym środku dnia, w miejscu publicznym w Poznaniu, wiele osób zostało świadkami ataku nożownika. Radiu Zet udało się dotrzeć do kobiety, która mieszka w pobliżu miejsca zbrodni. Opowiedziała ona o porażających szczegółach tej sprawy:

Chłopca reanimowali. Tylko słyszałam, że (napastnik - przyp. red.) był w Żabce i się pani odgrażał. Wyszedł ze sklepu i zaatakował chłopczyka – mówiła.

Inna kobieta widziała bezpośrednio atak 71-latka na grupę przedszkolaków. Relacja, którą zdała dziennikarzowi Radia Zet, jest głęboko wstrząsająca:

Widziałam wszędzie krew i jak reanimowali to dziecko. Jeszcze karetka się trzy razy zatrzymywała. To dziecko ledwo potrafi mówić, co on jemu zrobił? To jest przerażające, boję się teraz być w domu – wyznała.

źródło: radiozet.pl