Widziałeś mężczyznę ze zdjęcia? Szuka go policja w całej Polsce. Zabił ciężarną partnerkę
ZOBACZ TEŻ:
ZOBACZ ZDJĘCIA:
W dniu zabójstwa Tomasz Sienkiewicz zniknął, zabierając ze sobą jedynie psa. Brat zamordowanej kobiety liczy, że mężczyzna stanie przed sądem i odpowie za swoje czyny.
Za mężczyzną został wystawiony list gończy. Czy możliwe, aby powodem morderstwa była właśnie ciąża kobiety?
Zamordowana kobieta o imieniu Arleta miała 37 lat i spodziewała się dwójki dzieci. Przyszłą matkę znaleźli jej rodzice.
Historię zamordowanej kobiety, za którą najprawdopodobniej stoi 46-letni mężczyzna, opublikował portal Fakt, podając jego rysopis oraz publikując wizerunek.
- Wirusolog przewiduje, jak będzie wyglądała druga fala epidemii w Polsce. Nie ma dobrych informacji
- Nie żyje legenda muzyki. Miał koronawirusa
- Mąż Katarzyny Skrzyneckiej trafił do szpitala. Aktorka wyjawiła porażające prawdę „Najgorszy czas”
Według brata Arleta i Tomasz spotykali się od niespełna 2 lat. Kobieta była w bliźniaczej ciąży, której zdaniem pana Mariusza długo wyczekiwała.
– Podejrzany o tę zbrodnię do tej pory nie został zatrzymany, wciąż szuka go policja – mówi Faktowi Mariusz Duszyński z prokuratury w Gdańsku.
źródło: fakt.pl
Mężczyzna zasztyletował kobietę w ciąży
- Urządzili imprezę w czasie kwarantanny. Interweniowała policja, ludzie bili brawo
- Polscy turyści zalali Mazury podczas kwarantanny. Szukają noclegów „na dziko”, oburzające zachowania
- Widzisz na zdjęciu coś więcej niż psa? Tylko 1% ludzi potrafi rozwiązać zagadkę z XIX wieku
- Wiele kobiet popełnia 1 błąd i stąd wstydliwe problemy. Wystarczą 2 rzeczy, by zachować zdrową higienę intymną
- Chihuahua w ciąży miała ogromny brzuch. Gdy zaczęła rodzić ludzie nie dowierzali
- Biedronka podjęła kontrowersyjną decyzję przed świętami. Sieć nagle zmienia swoje rozporządzenie, dotyczące godzin otwarcia
– Arleta nosiła pod sercem dwoje dzieciaczków, chłopczyka i dziewczynkę – powiedział – siostra niewiele o nim mówiła. On sam powiedział mi kiedyś, że nie lubi dzieci, że woli psy. Nasi rodzice nie mieli o nim najlepszego zdania. Wspominali, że za dużo pił. Nigdy jednak nie było mowy o żadnej przemocy. Zabójstwo Arlety było dla nas niewyobrażalnym szokiem – dodał w rozmowie z Faktem, podkreślając, że mężczyzna nie zyskał sympatii rodziny, choć ta sama dobrze go nie znała.