Maryla Rodowicz już wie, kto ją podglądał! Niepokojące doniesienia trafiły do sieci, wiemy co dzieje się pod jej domem
Maryla Rodowicz przez wiele lat była związana z Andrzejem Dużyńskim. Para tworzyła szczęśliwy związek przez prawie 30 lat. Jakiś czas temu małżonkowie rozstali się, a w 2021 roku wyszło na jaw, że mężczyzna wyprowadził się od artystki.
Maryla Rodowicz już nie czuje się bezpiecznie we własnym domu?
Maryla Rodowicz przez lata była wspierana przez męża, który wspierał ją w wydawaniu płyt i finansował promocje kolejnych piosenek. Jak ujawniła artystka w filmie „Maryla. Tak kochałam”, w ramionach męża czuła się bezpiecznie.
To była płomienna miłość, ognista. Czułam się bezpieczna w jego ramionach. On był mocno zbudowany, barczysty. Kiedy tonęłam w jego ramionach, czułam się bardzo bezpiecznie. Jędrek był takim dowodem na to, że się kochamy, chcemy stworzyć razem rodzinę i razem iść przez życie – zacytował jej słowa portal „Fakt”.
Niestety, po jego wyprowadzce piosenkarka nie czuje się już bezpiecznie we własnym domu.
Maryla Rodowicz ma podglądacza
Maryla Rodowicz jakiś czas temu przekazała za pośrednictwem swojego profilu na Facebooku, że ktoś ją podgląda. Prawdopodobnie liczyła w ten sposób, że zniechęci podglądacza do ponownego zaglądania do jej domu.
O, właśnie widzę faceta podglądacza za ogrodzeniem. No żesz! Widzę go, schował się za drzewo i myśli, że go nie widzę.
Maryla Rodowicz ujawniła, jak się czuje z tym, że jest podglądana
Do sprawy powrócił portal „Super Express”, który zapytał artystkę, czy podglądacz dalej nie daje jej spokoju. Jak się okazuje, Maryla Rodowicz podejrzewa, że natrętem może być jeden z budowlańców pracujących przy remoncie willi znajdującej się na wprost od jej posesji.
Artystka wyjaśniła także, że wcześniej była zabezpieczona przed takimi sytuacjami – wzdłuż płotu posadziła bowiem wysokie tuje, które skutecznie chroniły ją przed wścibskimi spojrzeniami. Między roślinami pojawiły się jednak prześwity, które umożliwiają na zajrzenie na jej posesję. Wokalistka stara się jednak nie przejmować takimi zachowaniami.
Ja nie mogę cały czas żyć z obawą, czy ktoś mnie podgląda! Chyba bym zwariowała. Moi fani są raczej mili. Nie pamiętam takich, którzy byliby groźni. Na szczęście znacznie więcej jest tych po prostu zakochanych.
Źródło: Super Express, Fakt