Małgorzata Rozenek o dramatycznych scenach pod murami przedszkola. "Aż mnie serce boli"
Za nami pierwszy dzień szkoły. O tym, jak trudny czas jest to dla debiutujących dzieci, doskonale przekonało się mnóstwo rodziców, którzy dziś rano musieli odprowadzić je na lekcje. Jedną z nich była Małgorzata Rozenek-Majdan. Gwiazda TVN-u nie kryła smutku na widok tego, jak zareagował jej synek.
Małgorzata Rozenek dzieli się wrażeniami z pierwszego dnia szkoły
Na kalendarzu już od kilku dni wrzesień, a to oznacza, że wszystkie dzieci powoli powracają do szkolnej rzeczywistości. Podczas gdy dla niektórych jest to kolejny rok trudów nauki, inne dopiero po raz pierwszy przekroczą szkolne mury. Jednym z debiutujących przedszkolaków jest Henryk Majdan, czyli syn Małgorzaty Rozenek i Radosława Majdana.
Chłopczyk zaraz po oficjalnym rozpoczęciu roku miał okazję zobaczyć szkolną salę, w której od dziś będzie spędzał swoje dnie. Dumna mama pochwaliła się nawet wspólną fotografią, na której widzimy, jak cała rodzina cieszy się z powodu wielkiego dnia Henia. Perfekcyjna Pani Domu oznajmiła też, że gorzej od jej synka zareagował… sam Radosław Majdan.
Dziś pogrzeb Andrzeja Precigsa. Włączyliśmy "Pytanie na śniadanie" i aż nas zatkałoPierwszy dzień przedszkola. Ogromne przeżycie głównie dla rodziców. Radosław literalnie prawie zemdlał. Jak się położył z Heniem na podłodze, to był wyraźny znak, że czas już wyjść. Dobrze, że miał program na żywo i musiał już jechać. Tak @onet_pl uratował nas przed histerią. Henryk bardzo dzielny, a ja już stoję pod przedszkolem i odliczam minuty do odebrania Go i pójdziemy po prezent. Jestem taka dumna i wzruszona
Po radości nadszedł rodzinny dramat. Małgorzata Rozenek ujawnia szczegóły
Niestety, wszystko, co dobre, kiedyś się kończy. Po udanym rozpoczęciu roku w przedszkolu szybko wyszło na jaw, że nie będzie to ulubione miejsce Henryka. Małgorzata Rozenek podzieliła się z fanami kulisami pierwszego dnia w przedszkolu, który znacznie różnił się od tego, co prezenterka mogła zaobserwować poprzedniego dnia.
Ku zaskoczeniu samej gwiazdy, po udanym pierwszym dniu, Henio zaczął odczuwać skutki nagłej rozłąki od rodziców i postanowił dać upust swoim emocjom pod budynkiem przedszkola. Gwiazda nie potrafiła opanować smutku i wzruszenia, gdy przedszkolanka pomagała jej zaprowadzić malucha do szkoły.
Małgorzata Rozenek opowiada o dramacie, jaki wydarzył się pod przedszkolem
Dzisiejszego ranka Małgorzata Rozenek i Radosław Majdan pojechali zawieźć Henia do przedszkola. Po wczorajszej owocnej wizycie nikt nie spodziewał się, że przed szkołą rozegra się taki dramat. Jeszcze w czasie podróży chłopczyk grzecznie siedział w foteliku i podziwiał zmieniający się za oknem obraz.
W chwili, gdy rodzina dotarła na miejsce syn prezenterki i piłkarz nie chciał opuścić rodziców. Chłopiec zaczął płakać, a Małgorzata Rozenek i Radosław Majdan nie byli w stanie zaprowadzić do przedszkola. Z pomocą przyszła im wykwalifikowana przedszkolanka, która zabrała zapłakanego Henia do swojej grupy. Perfekcyjna Pani Domu nie kryła smutku na widok rodzinnego dramatu.
Aż mnie normalnie serce boli. Henio dopóki sobie jechał to był w świetnym humorze, ale zaparkowaliśmy pod przedszkolem, on zobaczył je i powiedział, że on nie pójdzie i koniec. Dostał takiej histerii. Próbowaliśmy go uspokoić, ale podeszła do nas pani - jego nauczycielka i wzięła go bardzo delikatnie, ale stanowczo i kazała nam wyjść.