Kulisy zatrzymania Sebastiana M. Wiadomo, co dalej się z nim stanie. Nikt nie chciałby znaleźć się w tej sytuacji
W ostatnich dniach Polska żyje sprawą tragicznego wypadku, do którego doszło na autostradzie A1. Po śledztwie przeprowadzonym przez internautów, na jaw wyszło, że sprawcą zdarzenia, w wyniku którego żywcem spłonęła trzyosobowa rodzina najpewniej jest kierowca BMW, Sebastian M.
Sebastian M. został schwytany w Dubaju
Podejrzany o spowodowanie wypadku Sebastian M. posiada zarówno polskie, jak i niemieckie obywatelstwo . Mężczyzna został zatrzymany w Dubaju kilka dni po tym, jak wystawiono za nim list gończy. Wcześniej na policję spadła fala krytyki za opieszałość w prowadzeniu śledztwa, co pozwoliło podejrzanemu na opuszczenie kraju. Adwokat Sebastiana M. zapewnia jednak, że mężczyzna nie próbował uciec i jego wyjazd nie ma związku ze śledztwem, a o liście gończym dowiedział się już będąc za granicą .
Jak się okazuje, niewiele brakowało, a mężczyzna zostałby schwytany już wcześniej.
Sebastian M. mógł zostać zaaresztowany już wcześniej?
Polskie służby już w środę miały informację, że Sebastian m. przebywa w Niemczech. Mimo współpracy z lokalną policją nie udało się go zatrzymać. Po dwóch dniach pojawiła się informacja, że poszukiwany udał się do Turcji, skąd zamierzał udać się do Dubaju.
Jak donosi „RMF FM” zabrakło zaledwie kilku minut, by zatrzymać Sebastiana M. na lotnisku w Turcji. Ze względu na przedłużające się formalności związane z wystawieniem czerwonej noty Interpolu, podejrzanemu udało się jednak wsiąść na pokład samolotu i odlecieć.
Co dalej z Sebastianem M.?
Sebastian M. został ostatecznie zatrzymany we wtorek 4 października. Mężczyzna został zatrzymany przez policjantów ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, którym towarzyszyli polscy funkcjonariusze. Obecnie podejrzany przebywa w areszcie na terenie tego kraju. Oficjalne dokumenty muszą teraz trafić do prokuratury w Piotrkowie Trybunalskim. Dopiero wtedy śledczy będą mogli wystąpić z wnioskiem o wydanie Sebastiana M. polskiemu wymiarowi sprawiedliwości.
W praktyce będzie wyglądać to tak, że prokuratura wystąpi z wnioskiem o ekstradycję i kiedy taka decyzja zapadnie, nasi policjanci udadzą się do Emiratów, żeby sprowadzić do polski podejrzanego.
Źródło: RMF FM