Koszmarne doniesienia o Kamili Boś z "Rolnik szuka żony". Fani zamarli po tym co usłyszeli
Kamila Boś z programu „Rolnik szuka żony” podzieliła się przejmującą historią. Uczestniczka 8. edycji randkowego show otrzymała od widzów przydomek „Pieczarkowa królowa”. Choć w programie próbowała nawiązać bliższą znajomość z kilkoma kandydatami, żaden z nich nie okazał się „tym jedynym” i rolniczka zakończyła swój udział w programie jako singielka.
Kamila Boś z programu „Rolnik szuka żony” padła ofiara stalkera
W nowym poście na swoim profilu na Instagramie Kamila Boś z programu „Rolnik szuka żony” zdecydowała się na szczere wyznanie. W piętnastominutowym filmiku wyznała, że padła ofiarą stalkera . W opisie można przeczytać, że zdecydowała się opublikować swoją historię ku przestrodze, ale również po to, by sprawę nagłośnić, ponieważ nie jest jedyną osobą, która padła ofiarą tego stalkera.
Ku przestrodze. O bezradności ale przede wszystkim o bezkarności i manipulacji w sieci. To nagranie to wsparcie dla wszystkich kobiet, by miały odwagę wyrzucić również to z siebie. Niestety jest wiele przerażających historii. Będę wdzięczna za udostępnienia i nagłośnienie tej sprawy.
Kamila Boś z programu „Rolnik szuka żony” opowiedziała, co ją spotkało
W swojej opowieści Kamila Boś z programu „Rolnik szuka żony” opisała całą sytuację. Jak wyjaśniła, wszystko zaczęło się niewinnie – napisał do niej mężczyzna imieniem Filip, oferując jej współpracę z zakresu, który był dla niej interesujący. Rolniczka nie potrafiła jednak znaleźć o nim w sieci informacji, więc jej koleżanki postanowiły go sprawdzić na jednej z facebookowych grup. Mężczyzna szybko się o tym dowiedział, co bardzo go zdenerwowało. Miał nawet urządzić z tego powodu awanturę. Mimo wszystko Kamila Boś jeszcze przez jakiś czas kontynuowała znajomość, chociaż zapalało jej się coraz więcej czerwonych lampek.
Miałam dużo sygnałów, że może być to konto fejkowe, więc poprosiłam go o rozmowę wideo. Oczywiście ta rozmowa nie odbyła się, bo Filip obraził się na mnie za to, że podoba mi się inny typ mężczyzny niż on. (…) [Brak informacji o nim w sieci, przyp. red.] Filip tłumaczył się tym, że był ze znaną aktorką, a po tym, jak został przyłapany przez media, postarał się, aby wszelkie informacje o nim zniknęły z internetu.
Stalker Kamili Boś z programu „Rolnik szuka żony” nie dawał za wygraną
Gdy Kamila Boś z programu „Rolnik szuka żony” przestała odpisywać Filipowi skontaktował się z nią inny mężczyzna – Jan – który jeśli chodzi o urodę był zdecydowanie bardziej w typie rolniczki. Pisali przez dobę, ale znajomość szybko się skończyła, gdy rolniczka zorientowała się, że jego zdjęcia są skradzione. Wciąż za wygraną nie dawał Filip. Kontakt z uczestniczką programu nawiązała także Anna, „siostra” Filipa, która pojawiła się także na relacjach Jana, co wydało się rolniczce bardzo podejrzane.
On ponownie wciągnął mnie w pisanie, (…) potrafił mnie przyciągnąć do siebie, on nie dawał za wygraną i ja wsiąkłam totalnie w te wiadomości, w pisanie z nim. On jakby czuł to wszystko, co ja potrzebuje, wiedział jak mnie podejść, jak stać się moim przyjacielem. (…) Nie zdradzałam nic takiego prywatnego, ani nie wchodziłam w takie pisanie intymne.
Kamila Boś z programu „Rolnik szuka żony” nie jest jedyną ofiara stalkerki
Gdy Kamila Boś z programu „Rolnik szuka żony” wybrała się do Warszawy, zaproponowała spotkanie w niedzielę. Już od piątku jednak dostawała sygnały od Filipa, że źle się czuje i musi iść do lekarza, ale zrobi wszystko, by się z nią spotkać. Jego zachowanie na tym etapie wzbudziło w niej już tyle wątpliwości, że kobieta wiedziała, że to „fejk”. Wówczas rolniczka postanowiła zagrać w jego własną grę.
Pisałam o tym, że w takim razie we wtorek już na pewno do niego przyjadę, bo wiem, w jakim jest szpitalu. Po czym jak napisałam, że „Filip, będę u ciebie o 10:40”, zaraz wysłał mi zdjęcie swoich wyników badań, że ma glejaka i jest bardzo chory, oczywiście wiadomości, że „Kamila nie przyjeżdżaj”, że „ja ci nie dam szczęścia”, „nasza relacja jest zakończona”.
Kamila Boś z „Rolnik szuka żony” nadal ciągnęła opowieść, że rzekomo pojechała na oddział, a Filipa tam nie zastała, co wywołało ogromną awanturę. Koniec końców pojawiło się więcej osób, które do niej pisały. Jak ujawniła Kamila Boś okazało się, że za całą sprawą stoi pani Anna, która ma już podobne sprawy na koncie i ma stalkować różne kobiety od blisko dekady.