Kobieta: „Mam dość, ważę 70 kg i kupuję ubrania w rozmiarze XL. Rozmiary w sieciówkach zaczęły się kurczyć?!”
Kobieta w liście do redakcji dzieli się z nami swoimi przemyśleniami dotyczącymi współczesnych sieciówek. Jej zdaniem projektanci przodujących marek robią wszystko, aby wpędzić nas w kompleksy. Mam dość, ważę 70 kg i kupuję ubrania w rozmiarze XL, napisała nasza czytelniczka.
Rozmiarówki ubrań w popularnych sieciówkach to niebywale gorący i burzliwy temat. Przekłamane wielkości spędzają nam sen z powiek, a wiele kobiet skutecznie zniechęca do wizyt w galeriach handlowych. Tak też jest w przypadku naszej bohaterki, która nie zamierzała już dłużej kryć swojego niezadowolenia.
Kobieta ma dość przekłamanych rozmiarów
– Witam Redakcjo. W dzisiejszym liście pragnę podzielić się z wami niepokojącym zjawiskiem, które dostrzegłam już jakiś czas temu. Teraz jednak zaczyna nabierać ono niebotycznych rozmiarów. O co może chodzić? Oczywiście o rozmiarówki w popularnych sieciówkach. Jak tak dalej pójdzie nigdzie nie znajdę pasujących na mnie spodni- zaczęła wyznanie Martyna.
Kobieta uważa, że rozmiarówki w sieciówkach to żart.
Musicie wiedzieć, że nasza bohaterka waży 70 kg, a będąc na zakupach przymierza rozmiar XL, który czasami jest nawet zbyt ciasny.
-Jak określiłabym swoją sylwetkę? Myślę, że najlepiej pasować tu będzie słowo zdrowa. Jestem normalną dziewczyną. Nigdy nie miałam figury modelki, ale do nadwagi również mi daleko. W zasadzie to nigdy nie mam jej nic do zarzucenia, a moje BMI jest w normie. Mam przecież całkiem zgrabne nogi, a nadmierny tłuszczyk na brzuchu nie odkłada się w wielkie fałdy- napisała.
Do tej pory uwielbiała zakupy i długie godziny spędzone w galerii.
– Na zakupach czuje się jak olbrzymia słonica, skutecznie tracąc przez to pewność siebie. Jeszcze 2 lata temu przy takich samych wymiarach jak dziś w Zarze kupowałam rozmiar M, dziś zdarza się, że w XL mam problem z dopięciem guzika lub zbyt ciasnymi nogawkami. Nie wspomnę juz Stradivariusie, w którym towar mierzę… wzrokiem z witryn sklepowych- dodaje Martyna.
Jak sama przyznaje zupełnie nie potrafi zrozumieć panującego w nich trendu. Jej zdaniem świat stanął na głowie, a to, co wyrabiają projektanci jest niedorzeczne.
ZOBACZ ZDJĘCIA:
Rozmiar wpędza ją w kompleksy.
Zakupy stały się jej zmorą.
ZOBACZ TEŻ:
- Kupił karkówkę z dziwną kulą w środku. Prawda wywołuje mdłości
- Oświadczył się ukochanej w niezwykły sposób i przypłacił to życiem. Wszystko zostało nagrane
- Wyznania kochanki: „Nie obchodzi mnie jego żona. Nie dziwie się, że uciekł od tej nudnej baby”
- Wrocławski ginekolog miał zgwałcić 19-latkę podczas badania lekarskiego. Miał podać jej alkohol
- Jego żona wieczorami była strasznie zmęczona. Dopiero, kiedy mąż zobaczył nagranie, cała prawda wyszła na jaw