Joanna Racewicz wbiła kolejną szpilę TVP. Nie zamierzała dłużej milczeć. „Każdy ma swojego wroga”
Joanna Racewicz w mediach społecznościowych poruszyła temat zawodowej przeszłości, o którą ostatnio coraz częściej pytają ją dziennikarze. Nie kryje braku sentymentu do poprzedniego pracodawcy.
Telewizja Polska od kilku dni świętuje swoje 70-lecie uroczystymi galami, a także wspomnieniem największych gwiazd. Do grona czołowych nazwisk należała w przeszłości obecna prezenterka stacji Polsat. W mediach społecznościowych ostro wspomniała o swojej karierze na Woronicza.
Joanna Racewicz o pracy w TVP
Dziennikarka w stacji telewizyjnej prowadziła popularne programy z przerwą ponad dekadę. Początkami jej medialnej kariery były wydania informacyjnej „Panoramy”. Później pojawiała się również w „Pytanie na śniadanie” czy „Po przecinku”.
Choć od czterech lat związana jest z Polsatem, pytania dotyczące jej przeszłości nadal wzbudzają zainteresowanie. Podczas jubileuszu 70-lecia TVP na kanapie śniadaniówki zasiadły największe gwiazdy stacji. Wśród nich zabrakło jednak prezenterki.
Joanna Racewicz o wspomnieniach pracy dla Telewizji Polskiej wspomniała w mediach społecznościowych. Choć docenia spotkanych ludzi i zgromadzone doświadczenie, nie obyło się bez kąśliwych wypunktowań.
— Od wielu lat to nie jest moje miejsce. Od wielu lat go nie poznaję. Spędziłam w „Panoramie” – z przerwą długich 12 lat. Dwa razy po 6. […] Kochałam to miejsce, szanowałam ludzi. Byli mistrzami. Kumpelami i kumplami, siostrami i braćmi z tej samej wielkiej rodziny, która dbała o standardy, obiektywizm i uczciwość. Kolegia, burza mózgów, głowy pełne tematów. Chciało się chcieć. Chciało żyć. Aż przyszedł „drugi PiS” i wielką miotłą wygnał niewygodnych — pisała.
Joanna Racewicz ostro o rozstaniu z TVP
W 2018 roku dziennikarka zakończyła współpracę ze stacją telewizyjną, która w oświadczeniu wskazała na „wykorzystywania przez panią redaktor marki «Pytanie na śniadanie» do promocji produktów bez wiedzy i zgody kierownictwa programu”.
Dziennikarka po latach postanowiła zabrać głos w sprawie decyzji byłego pracodawcy. Według jej oświadczenia za nagłe zwolnienie odpowiadały zmiany na szczeblach zarządu.
— Każdy, kto nie chciał walić w bęben: „wszystko wina Tuska” był wrażym elementem. Do odstrzału. Lista długa. Zacna. Świetnie ją znacie. […] Każdy ma swojego „wroga”. Nic lepiej nie „zwiera szeregów”. Szkopuł w tym, że ten to imaginacja. Chochoł wymyślony na doraźne potrzeby — tłumaczyła.
Joanna Racewicz po głośnym odejściu kontynuowała karierę w konkurencyjnej stacji telewizyjnej. Do dziś jest czołową prezenterką Polsat News. O byłej pracy woli jedynie wspominać.
Wyświetl ten post na Instagramie
Wyświetl ten post na Instagramie
Artykuły polecane przez redakcję Lelum: