Jan Englert ma przejść operację. Dzięki niej będzie mógł w pełni realizować się zawodowo
Dwa lata temu dotarły do nas niepokojące wieści o tym, że Jan Englert ma raka. Wykryto u niego tętniaka aorty szyjnej, którego nie da się usunąć. Okazuje się, że aktor czeka na operację, ale jej powód jest inny.
Wybitna postać polskiego kina ma nadzieję, że wszystko przebiegnie pomyślnie, ponieważ ma jeszcze zawodowe cele, które ma nadzieję zrealizować.
Jan Englert może umrzeć w każdej chwili
Tętniak dla Jana Englerta cały czas jest bezpośrednim zagrożeniem życia. W każdej chwili może on pęknąć i doprowadzić do krwotoku, który w 80% przypadków kończy się śmiercią. Aktor cały czas jest pod opieką lekarzy.
W ostatnim czasie u Englerta pojawił się kolejny problem zdrowotny. Będzie musiał przejść operację strun głosowych . Doniósł o tym tygodnik "Rewia". 80-latek cały czas chce być aktywny zawodowo i ma przed sobą kilka ważnych ról, a głos jest narzędziem jego pracy, wobec czego zabieg jest niezbędny.
Żona Jana Enlgerta o jego planach zawodowych
Konieczność operacji skomentowała żona Jana Englerta, Beata Ścibakówna.
- Janek wie, czego chce. Czas wahań ma za sobą. Poza tym wydaje mi się młodszy od wielu moich kolegów . Urzeka mnie jego fantazja, pomysły, poczucie humoru, sposób objaśniania świata, opiekuńczość - powiedziała kobieta.
Co ciekawe, aktor cały czas pamięta o swojej pierwszej żonie, Barbarze Sołtysik. Odkąd podupadła ona na zdrowiu, to mężczyzna regularnie odwiedzał ją w placówce medycznej . Niestety, teraz sam zostanie poddany hospitalizacji, przez co będzie musiał zrobić od tego przerwę.
Jan Englert chce zdrowo umrzeć
Stan zdrowia Jana Englerta jest poważny i nie przyjął on dobrze wiadomości o tym, że jego tętniak nie będzie operowany.
- Uważam, że najlepsze, co mogę zrobić dla siebie w swoim wieku, to modlić się o szybką i zdrową śmierć . Umrzeć zdrowym. To byłoby fantastyczne. To jest straszne dla bliskich, którzy zostają, ale dla klienta – idealne - napisał aktor w swojej książce.
Źródło: pomponik.pl