Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Myśleli, że jadą ratować dziecko. Na miejscu okazało się, że właściciel wezwał karetkę do… jamnika
Anna Frankiewicz
Anna Frankiewicz 26.09.2019 14:28

Myśleli, że jadą ratować dziecko. Na miejscu okazało się, że właściciel wezwał karetkę do… jamnika

jamnik
instagram.com/harlso_the_balancing_hound/

Jamnik ma prawdziwe szczęście. Kiedy znalazł się w tarapatach, jego właściciel, naprawdę do psa przywiązany, postanowił wezwać dla do zwierzęcia… karetkę. Nie skończyło się to dla niego dobrze.

Każdy, kto ma zwierzę, wie jak to jest, panicznie bać się o swojego pupila. Być może część z nas zrobiła z tego powodu coś nie najmądrzejszego. Jednak to, jak zachował się ten mężczyzna z Kutna, było naprawdę bezsensowne! Troszcząc się o naszych czworonożnych przyjaciół, musimy pamiętać, że mają one inne potrzeby niż ludzie. Zachowując się tak, jak ten mężczyzna, nie tylko możemy zaszkodzić innemu człowiekowi, ale wcale nie pomagamy przecież swojemu pupilowi.

Jamnik pod specjalną opieką

Dyspozytorka z Kutna odebrała telefon od niepewnie brzmiącego mężczyzny. Wydawało się, że 38-latek sam nie wie, jakie zdarzenie próbuje zgłosić. Najpierw zaczął mamrotać coś o urazie głowy, potem szybko nabrał pewności i poinformował dyspozytorkę, że jego ośmioletni syn spadł z drzewa i rozbił sobie głowę.

jamnik

Przywiązanie do psa to jedna rzecz, ale trzeba mieć zdrowy rozsądek.

Ponieważ mężczyzna upierał się, że ma dziecko z rozbitą głową, oczywiście zostało wysłane pogotowie. Jednak wraz z karetką wysłany został patrol policji, ponieważ zgłaszający mężczyzna brzmiał na zdecydowanie nietrzeźwego. Okazało się, że rzeczywiście tak było. Kiedy karetka wraz z policją podjechały pod zgłoszony adres, stał tam pijany mężczyzna. Okazało się, że jego ośmioletni syn to w rzeczywistości… jamnik, który uderzył się w głowę.

Co grozi za nieuzasadnione wezwanie pogotowia?

Za nieuzasadnione wezwanie pogotowia zapłacisz grzywnę do 1500 złotych. Niestety, przypadki niepotrzebnego wzywania karetki są w Polsce bardzo częste. Wiele osób okłamuje dyspozytorów i wyolbrzymia swoje objawy.

Takim mandatem został ukarany 38-latek z Kutna. Okazuje się, że mężczyzna był bardzo zaskoczony tym, jak ostro zareagowali przedstawiciele służb ratunkowych. Najwyraźniej nie pomyślał, że nie tylko naraża w ten sposób kogoś, kto w tym momencie naprawdę potrzebował pomocy, ale też nie pomaga swojemu psu. Jeśli jamnik naprawdę uderzył się w głowę, to mężczyzna najodpowiedzialniej zrobiłby, zawożąc go do weterynarza.

jamnik

Służby przestrzegają przed bezpodstawnym wzywaniem karetki.

jamnik

Zwierzętom bardziej przyda się pomoc weterynarza.

ZOBACZ TEŻ:

  1. 4-latka pogryziona w Pendolino. Przewoźnik nie zapewnił żadnej pomocy
  2. Nowa kuracja odchudzająca dla tych, którzy porzucili nadzieję na utratę nadwagi. Możesz zrzucić 16 kg w 30 dni
  3. Aleksandra Kwaśniewska ma powody do radości. Fani składają jej gratulacje
  4. Rodzina znanego muzyka prosi o modlitwę. Gwiazdor jest w szpitalu, jego stan jest ciężki
  5. Gwiazdor „M jak Miłość” porwał swoje własne dziecko? Media twierdzą, że musiała interweniować policja
  6. Miłość oralna powoduje nowotwór?! Niepokojące słowa profesora
  7. Ta 20-latka wzięła ślub ze swoim „martwym” ukochanym. Zdjęcia z wesela zszokowały ludzi z całego świata

źródła: tvn24.pl