Jakub Bączek dokonał coming outu. Medalista olimpijski w szczerym wyznaniu

Jakub Bączek jest znany trenerem mentalnym

Jakub Bączek to najbardziej znany trener mentalny gwiazd polskiego sportu i show biznesu. Ma na swoim koncie liczne osiągniecia. Jest wśród nich złoty medal, który wywalczył z polską narodową kadrą siatkówki. Jest także aktywny w mediach społecznościowych, a szczególnie na Instagramie, gdzie obserwuje go 100 tys. followersów.

Mężczyzna jakiś czas temu dokonał coming outu . Teraz w rozmowie z Andrzejem Sołtysikiem opowiedział o powodach tej decyzji.

Jakub Bączek dokonał coming outu

Jakub Bączek coming outu dokonał na łamach magazynu “Replika”. Potem w programie “Dzień Dobry TVN” mówił o stresie, który mu wówczas towarzyszył.

Coming outy są potrzebne, bo wyłamują się z tej heteronormatywnej rzeczywistości. Osoby heteroseksualne robią coming outy na co dzień,  trzymają się za ręce, odprowadzają na zmianę dzieci do przedszkola. My tego nie robimy, my geje, lesbijki, osoby biseksualne nie pokazujemy tego, bo się boimy oceny. Nawet jeśli czasami mówimy sami sobie i innym, że się nie przejmujemy się komentarzem typu "pedał", to łamie serce. Pomimo dużego stresu postanowiłem to zrobić, zrobić coming out – powiedział.

Co stało za to decyzją? Na to pytanie, jak przyznał, musiał najpierw odpowiedzieć przede wszystkim przed samym sobą. Jak się okazuje, był to długi proces.

Jakub Bączek w programie Andrzeja Sołtysika mówi o powodach coming outu

Powody coming outu mogą być różne. Wiele osób decyduje się na to, ponieważ chcą w końcu poczuć się wolne i zacząć żyć po swojemu. A dlaczego Jakub Bączek zdecydował się przyznać publicznie “tak, jestem gejem”? O powodach swojej decyzji opowiedział w programie “Gwiazdy Sołtysika”.

Chcę zdefiniować to, że jestem gejem i unikać już tych rozmów pod tytułem “a ma pan dzieci?”, “a co żona…?”, "a czy żona z panem podróżuje"?"… - przyznał  Jakub Bączek.

Następnie sprecyzował, że żałuje, że zdecydował się na to tak późno. Dopytywany przez prowadzącego programu, dlaczego postanowił to zrobić akurat teraz, wyjaśnił, że duży wpływ miał na to “kryzys środka życia”, jak to określił.

Dociera do Ciebie, że jednak jest data ważności, a wcześniej nie zwracało się tak na to uwagi. Dociera do Ciebie, że śmierć jest bliżej, niż myślisz. Zaczynasz się wtedy zastanawiać, czy są jakieś ciężary na twoich plecach, których chcesz się na kolejną dekadę pozbyć. I jedną z pierwszych rzeczy, które zapisałem na kartce było: “chcę zdefiniować to, że jestem gejem” - przyznał otwarcie.

Jakub Bączek przyznał, że kosztowało go to wiele, ale cieszy się, że się zdecydował. Dodał, że towarzyszył mu także strach. Na kartce, na której zapisał hasło “coming out” były też inne rzeczy (np. odcięcie toksycznych ludzi), jednak to właśnie przy tej frazie, jak przyznał, jego emocje były największe.