Lifestyle.Lelum.pl > Programy > "Jak dla świń"! Gessler puściły hamulce, przerażające sceny w "Kuchennych rewolucjach"
Julia Czwórnóg
Julia Czwórnóg 22.11.2024 13:59

"Jak dla świń"! Gessler puściły hamulce, przerażające sceny w "Kuchennych rewolucjach"

Magda Gessler
Fot. fragmenty programu "Kuchenne rewolucje"/TVN Player

Magda Gessler zawitała z rewolucją w „Czarnym Domku” w Koninie. Jej wizyta rozpoczęła się od prawdziwej furii restauratorki. Wprost padły słowa, że ten biznes jest oszustwem. Dania, których próbowała kucharka, były dla niej kompletnie niejadalne. Skończyło się pluciem w serwetkę i rozbiciem talerza.

Finał sezonu "Kuchennych rewolucji" obfitował w skrajne emocje

Tym razem Magda Gessler wybrała się z misją do Konina, gdzie powitał ją właściciel restauracji, Maciej. To kolejna knajpa, w której restauratorka musiała dokonać kompleksowych zmian. Oprócz wystroju i menu musiało zmienić się także podejście właściciela do swojego biznesu. 

Mężczyzna pracuje w branży informatycznej, dlatego patrzył na prowadzenie punktu gastronomicznego bardzo analitycznie i niemal bezdusznie. Kucharki i kelnerki pracowały u niego za najniższą krajową. “Kuchnia to jest myślenie” - podkreślała Gessler.

Piotr i Agata ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia"
Agata ze ŚOPW ujawnia, co pisze do niej Piotr! Kamery zgasły, a tu coś takiego
Agnieszka Różańska
Nie do wiary, jak dzisiaj wygląda i żyje Pamela Marszałek z "Miodowych lat"

Początek rewolucji był niezwykle burzowy

Rewolucja ostatecznie zakończyła się sukcesem, ale droga do szczęścia była bardzo wyboista. Kiedy Magda Gessler zawitała do „Czarnego domku”, poprosiła o prezentację dań dostępnych w lokalu. Restauratorka otrzymała najprostsze możliwe dania, w tym zupę pomidorową, placki po węgiersku i fileta z piersi kurczaka.

Niestety, degustacja przebiegła zdecydowanie nie tak, jak mógłby wyobrażać sobie właściciel. Magda była wściekła. Jej reakcja przeszła wszelkie wyobrażenia widzów.

ZOBACZ TEŻ: To dzieje się w kąciku muzycznym "Familiady". Ludziom aż opadły szczęki

Magda Gessler aż wypluła to, czego spróbowała

Gdy Magda Gessler otrzymała placki po węgiersku, od razu zirytowała się na ich widok. Z pewnością nie wyglądały tak, jak powinny wyglądać. Po spróbowaniu restauratorka wpadła w furię. Bardzo dosadnie skomentowała to, co otrzymała na talerzu.

O Boże, ja tego nie będę jadła, przepraszam. Te placki są sine! Skrzywdzili polskiego placka ziemniaczanego. Zrobili z niego czarne g*wno - rzuciła po degustacji placków ziemniaczanych, a pierogi skomentowała tak: Ten twaróg jest tak niedobry, najgorszego gatunku, jaki może być. Ciasto jest tak grube, jak dla świń. Nie obrażając świń. To jest tragedia.

Potem nie było lepiej, Magda w końcu zaprosiła właściciela restauracji do „uczty” razem z nią. W trakcie rewolucji już na etapie gotowania, Gessler miała ogromne zarzuty do Macieja, który nie przypilnował, aby jego kucharki posiadały odpowiednie kompetencje. 

Ty jesteś p***dolnięty! Szefowa kuchni nie umie zrobić zasmażki, człowieku, k**wa, co ty robisz?! - krzyczała rozwścieczona restauratorka.

Mimo strasznych scen rewolucja doszła do skutku i zakończyła się sukcesem. Gessler finalnie poleciła restaurację, która otrzymała nową nazwę, „Bar De Żur", na cześć serwowanego tam żurku.

Powiązane
Kamil Stoch
Oficjalny koniec. Kamil Stoch potwierdził, fani są wstrząśnięci. "Podjąłem decyzję"
Pazura, Wiśniewski, Kurdej-Szatan
Ile oni mają dzieci? Te gwiazdy to też rodzice. Zgadniesz, kto ma całą gromadkę?