Ważyła 46 kg i myślała, że ma raka. Okazało się, że to HIV
Pewna kobieta imieniem Maja opowiedziała w rozmowie z portalem medonet.pl historię swojego życia. Dziewczyna zmaga się z zakażeniem wirusem HIV, a dokładniej z jego najgorszym stadium – AIDS. Początkowo była przekonana, że cierpi na raka, gdyż ważyła zaledwie 46 kilogramów i miała wiele innych podejrzeń. Prawda okazała się całkowicie inna.
Diagnoza HIV bardzo często jest trudna do przyjęcia. Tak było w przypadku Maji, która dowiedziała się o swojej chorobie mimo całkowicie innych podejrzeń. Jej historia jest poruszająca.
Myślała, że choruje na raka
Maja trafiła na oddział diagnostyki po 12 latach życia w tzw. szarej strefie HIV. Jak twierdzi, o chorobie dowiedziała się przez czysty przypadek w pracy, ponieważ ktoś był zarażony i postanowiła się przebadać:
– Uratował mnie zbieg okoliczności. W biurze, w którym pracowałam, poszła fama, że w zespole mamy zakażonego. Tak jak inni posłuchałam głosu wyobraźni i przebadałam się w kierunku HIV – opowiada w rozmowie z medonet.pl Maja.
Początkowo była przekonana, że choruje na raka, a miała ku temu mnóstwo podejrzeń. Jednym z nich był kiepski stan fizyczny, a także fakt, że jej mama zmarła na raka jajnika. Wszystko zaczęło się od śmierci jej partnera:
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo:
– Od śmierci partnera nie byłam sobą. Fizycznie przypominałam wraka: 46 kg, wypadające włosy, psujące się zęby, grzybica jamy ustnej. Myślałam, że mam raka – moja mama zmarła na nowotwór jajnika – czytamy.
Okazało się, że to HIV
W pewnym momencie Maja bardzo źle się poczuła i zemdlała stojąc na przystanku dworca PKP. Później ,,biegała” po gabinetach lekarskich, jednak zazwyczaj słyszała, że wszystko jest w porządku. Dopiero po czasie okazało się, że cierpi na ostatnie stadium wirusa HIV, czyli AIDS.
– Nie mogłam w to uwierzyć. Po prostu usiadałam. Ja i choroba weneryczna to się nie kleiło. Mojego życia seksualnego nie trzeba nawet cenzurować – partnerów od łóżka mogłabym zliczyć na palcach jednej ręki – opowiada Medonetowi Maja.
Po tej diagnozie jej życie obróciło się do góry nogami. Miała przed oczami swój nekrolog i do dziś nie powiedziała swojej rodzinie, że jest chora, a jej dziecko dowiedziało się po 10 latach. Stwierdziła, że mogło się to wydarzyć po tym, jak razem ze zmarłym na zawał serca partnerem zrezygnowali z prezerwatywy. Dziś po śniadaniu łyka tabletkę i czuje się lepiej.
– Przyznaję: jestem tchórzem. Nie potrafię się z dziadem zaprzyjaźnić. Akceptuję HIV przez wyparcie. Nawet dzisiaj, 17 lat od zdiagnozowania, krewni i najbliżsi przyjaciele nadal nie wiedzą. Własnemu dziecku przyznałam się po 10 latach – mówiła.
Mamy nadzieję, że w jej życiu układa się już zdecydowanie lepiej.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Justyna Żyła odniosła się do Piotra w mediach społecznościowych
- Wyszedł na jaw majątek bohaterów z „Rolnicy Podlasie”. Kwota nie mieści się w głowie
- Niepokojący widok ręki Siwiec. Kołakowska zwróciła uwagę na jeden element jej tatuażu
Źródło: medonet.pl