Grażyna Szapołowska boi się... chodzić po ulicach i jeździć komunikacją miejską. Odklejka?

Grażyna Szapołowska nie czuje się bezpiecznie na ulicy

Grażyna Szapołowska w rozmowie z portalem „Plotek” ujawniła, że boi się chodzić po ulicach. Wszystko przez to, że kiedyś została potrącona przez hulajnogę. Nie bez znaczenia pozostaje także mała rozwaga innych uczestników ruchu i częste przekraczanie przez nich dozwolonej prędkości. Z tych powodów nie korzysta także z komunikacji miejskiej :

– Bardzo boję się chodzić pieszo po ulicach. bardzo boję się rowerów, hulajnóg i tych wszystkich sprzętów, które jeżdżą bardzo szybko. (…) Młodym ludziom wydaje się, że świat jest taki, jaki oni tworzą – czyli szybki i prosty – powiedziała.

Grażyna Szapołowska o niebezpieczeństwie na przejściach dla pieszych

Szczególny problem Grażyna Szapołowska widzi jednak w samych pieszych. Jak wskazała, chodzi szczególnie o ludzi młodych, którzy wchodzą na przejścia bez zastanowienia :

– Nie wszyscy mają samochody, nie wszyscy zdają sobie sprawę, jak to jest prowadzić samochód i w momencie, kiedy wchodzi na pasy i jest zajęty komórką, rozmową i nie patrzą na prawo i lewo. Czasem kierowca może patrzeć w zupełnie inną stronę i zdarzają się tragedie. Tych wypadków jest dwukrotnie więcej. Trzeba wycofać to prawo albo wymusić na przechodzących przez pasy, aby absolutnie byli czujni i nie rozmawiali przez telefony – powiedziała.

Grażyna Szapołowska nie ma racji?

Grażyna Szapołowska powołuje się na statystykę śmiertelności pieszych w wypadkach drogowych – o ile rzeczywiście liczba takich zgonów rok do roku wzrosła w okresie od 1 stycznia do 27 września 2022 roku z 83 w roku poprzednim do 96 – nie jest to z pewnością wzrost dwukrotny. Liczby te odnoszą się ponadto do ogółu pieszych, a nie wyłącznie osób młodych. Jak zwraca uwagę portal „OKO.press”, który postanowił zmierzyć się z tezą, że nowe przepisy o pierwszeństwie pieszych w obszarze pasów nie działają, należy tutaj także zwrócić uwagę na kontekst. Przez znaczą część wskazanego okresu w 2021 roku wciąż znajdowaliśmy się w pandemii – wiele osób pracowało i uczyło się zdalnie lub hybrydowo, obowiązywały ograniczenia w handlu i nie było możliwości organizacji wydarzeń masowych, co przekładało się na ogólne zmniejszenie natężenia ruchu – także pieszego – na polskich drogach.

Jeśli natomiast porównamy statystyki za rok 2022 i rok 2019, liczby wskazują jasno, że nowe prawo działa na korzyść pieszych, nie przeciwnie.

Źródło: Plotek, OKO.press