Głuszak był w mieszkaniu Komendy. Już wtedy działo się coś złego
Po tym, jak 21 lutego media obiegła wiadomość o śmierci Tomasza Komendy, mężczyzna jest na ustach całej Polski. Podobnie sytuacja wyglądała po jego wyjściu na wolność po 18 latach spędzonych w więzieniu. W ostatnim czasie mężczyzna zerwał kontakt z rodziną i stronił od mediów. W ubiegłym roku głos w jego sprawie zabrał Grzegorz Głuszak – przyjaciel mężczyzny. Jego słowa mogą zaskoczyć.
Grzegorz Głuszak pomagał Tomaszowi Komendzie
Grzegorz Głuszak to dziennikarz TVN, który relacjonował pierwsze kroki Tomasza Komendy na wolności. Panowie zdążyli się ze sobą zaprzyjaźnić. W „Newsweeku” możemy przeczytać, że były więzień radził się niemal w każdej sprawie swojego przyjaciela i nie miał przed nim żadnych tajemnic.
Dziennikarz poznał nawet byłą narzeczoną Komendy – Annę Walter. Miał o niej dobre zdanie, uważał za silną kobietę, która nie jest z Tomaszem dla pieniędzy, które dostał w ramach odszkodowania.
Komenda przeżył za kratkami gehennę. Cierpiał 18 lat Matka Komendy wypłakała morze łez: "Mój syn okazał się tchórzem"Grzegorz Głuszak o mieszkaniu Tomasza Komendy
W swojej wypowiedzi z ubiegłego roku dziennikarz przyznał, że jak na warunki, na które Tomasz Komenda mógł sobie pozwolić, żył bardzo skromnie.
Byłem zdziwiony, bo mieli bardzo ciężkie warunki mieszkaniowe. Owszem, było schludnie i czysto, ale mogli wynająć coś o wiele lepszego. W łazience zauważyłem rozbitą umywalkę – przyznał Głuszak.
Ze słów dziennikarza wynika, że stał za tym jego przyjaciel, który kiedyś wpadł w furię i po prostu ją rozbił. Niedługo później mężczyzna miał się wyprowadzić z domu i zamieszkać w wyremontowanym, dwupokojowym mieszkaniu odziedziczonym po babci. W tym samym czasie Tomasz Komenda miał nie płacić alimentów na syna.
ZOBACZ TEŻ: Wiadomo, co zrobił Tomasz Komenda po odebraniu zadośćuczynienia
Tomasz Komenda przed śmiericą odciął się od rodziny
Głuszak potwierdził także krążące informacje o tym, że Tomasz Komenda nie miał kontaktu z najbliższymi, poza bratem Gerardem, który ma na niego największy wpływ. Zdaniem jego matki starszy brat Tomasza miał być dla niego bardzo złym doradcą, który kompletnie odciął go od rodziny.
Kiedy dowiedziałem się, że odsunął się od matki, która wypruwała sobie żyły, żeby odkładać na paczki i wypiskę, zadzwoniłem i opieprzyłem go w żołnierskich słowach. Następnym razem już nie odebrał – przekazał Głuszak.
Jak przekazał wówczas dziennikarz, już wtedy ze zdrowiem Tomasza Komendy nie było najlepiej. Było to jeszcze kilka miesięcy przed tym, jak sam Komenda przyznał w oświadczeniu, że zmaga się z rakiem płuc. Koniec końców także między mężczyznami urwał się kontakt.
Nie odpisał mi na SMS-a, w którym pytałem, jak się czuje, bo swoimi kanałami dowiedziałem się, że ma raka i przechodzi radioterapię – powiedział Głuszak w kwietniu ubiegłego roku.
Źródło: ludzie.fakt.pl