Gdy wyszła na scenę ludziom opadły szczęki. Sekundy dzieliły ją od katastrofy
Polacy przywitali już nowy rok, chociaż emocje po sylwestrowych koncertach jeszcze długo nie opadną, zarówno u publiczności jak i artystów. W tym roku największe tłumy skupiły się w trzech miastach: w Toruniu, gdzie swoją imprezę zorganizował Polsat, w Chełmie z Telewizją Republika oraz w Chorzowie. Impreza TVP jak zwykle nie przeszła przez echa. Okazało się, że chwile niepewności przezywała na scenie Natasza Urbańska.
Gwiazdy na "Sylwestrze z Dwójką"
Impreza sylwestrowa organizowana przez TVP po raz pierwszy od kilku lat odbyła się w innym miejscu. Tym razem ogromna scena zamiast w Zakopanem stanęła w Chorzowie. Polacy bawili się na Stadionie Śląskim przy występach takich gwiazd jak: Michał Wiśniewski, Wilki, Sarsa czy Andrzej Piaseczny. Wiele emocji wzbudził również występ kanadyjskiego wokalisty Bryana Adamsa, zespołu The Kolors, czy Loony.
Niektórzy polscy wykonawcy wrócili do współpracy z TVP po wielu latach nieobecności na antenie tej stacji. Tak było, chociażby w przypadku Nataszy Urbańskiej, choć jej obecność na chwilę przed rozpoczęciem imprezy stanęła pod znakiem zapytania. Wokalistka ostatecznie zdecydowała się na występ, jednak nie wszystko poszło zgodnie z planem.
Natasza Urbańska na "Sylwestrze z Dwójką"
Podczas “Sylwestra Dwójką 2024” na Stadionie Śląskim bawiło się około 50 tysięcy ludzi. TVP jeszcze nie pochwaliło się statystykami dotyczącymi tego, ilu Polaków zasiadło przed telewizorami, żeby oglądać ostatnie wielkie show w roku, jednak z pewnością stacja wkrótce to zrobi.
O kilku występach będzie głośnio jeszcze przez jakiś czas i to z różnych powodów. Jedną z pierwszych gwiazd, która stanęła na chorzowskiej scenie, była Blanka, która nieco zaszokowała publiczność wyzywającym tańcem. Do historii na pewno przejdzie obecność Bryana Adamsa oraz innych weteranów estrady. Polscy artyści zmierzyli się z utworami zespołu Queen, co wyszło z różnym rezultatem. W jednym ze zbiorowych występów wzięła udział Natasza Urbańska, ale nie była w najlepszej formie.
ZOBACZ TEŻ: Sylwester z Dwójką. Wiśniewski wyszedł na scenę i wyznał to
Natasza Urbańska zła po sylwestrowym występie
Na chwilę przed “Sylwestrem z Dwójką” okazało się, że Natasza Urbańska straciła głos. Cały czas była w kontakcie z lekarzami, jednak nie udało jej się wrócić do pełni sił na czas. Artystka żegnała stary rok na antenie TVP po raz pierwszy od 10 lat i bardzo jej zależało na tym, żeby dobrze wypaść. Jeszcze 5 godzin przed rozpoczęciem wydarzenia udała się do kliniki w Katowicach jednak gardło i tak odmawiało posłuszeństwa.
Wokalistka stanęła na scenie mimo niedyspozycji, choć repertuar, który wybrała był dość ambitny nawet jeśli mogłaby pokazać wszystkie możliwości swojego głosu. Chwilę po zejściu ze sceny podzieliła się swoimi odczuciami.
Jutro pewnie będzie dobrze, a powinno być dzisiaj. I tak się cieszyłam na to spotkanie z publicznością. To jest mój pierwszy Sylwester z TVP od dziesięciu lat. I to miało być takie święto moje. No i widzisz, nie do końca wszystko się ułożyło po mojej myśli, ale jestem gotowa, zwarta i walczę. Mimo że bez głosu, jestem przygotowana i mam nadzieję, że Państwo wybaczą mi tę niedyspozycję, bo sama jestem tak zła na siebie, ale już próbuję wyrzucać te wszystkie myśli. Jak nie masz na coś wpływu, to już trudno, to już po prostu ratuj się kto może trochę. Na scenie był czad i myślę, że kto nie wiedział, to nie zauważył aż tak tej niedyspozycji — powiedziała w rozmowie z Super Expressem.
Natasza Urbańska podjęła wyzwanie i na Stadionie Śląskim zaśpiewała solo trzy razy oraz pojawiła się w zbiorowych występach razem z innymi artystami.