Ewa Złotowska walczy z poważną chorobą. Każdy zna ją jako pszczółkę Maję
Ewa Złotowska nie miała lekkiego życia. Choć jej głoś przywodzi na myśl sielskie obrazki z „Pszczółki Mai”, to w rzeczywistości nie było już tak bajkowo. Opowiedziała o swojej niedoli i zaznaczyła, o czym marzy w tej chwili.
Przede wszystkim zależy jej na jakiejś roli, by móc pokazać się jako aktywna zawodowo. To pomogłoby jej pozbierać się psychicznie z niezwykle trudnego stanu.
Ewa Złotowska opowiedziała o swojej niedoli. Wypadek, choroba i alkoholizm męża
Ewa Złotowska znana jest głównie fanom jej talentu jako głos pszczółki Mai z popularnej dobranocki , ale również innych produkcji. Swoim dubbingiem zachwycała miliony Polaków.
Opowiedziała o sobie w „Dzień dobry TVN”, gdzie ugościli ją Marcin Prokop i Dorota Wellman . Od jakiegoś czasu Złotowska nie jest już aktywna zawodowo . Na co dzień zajmuje się swoim małym zwierzyńcem – czterema psami i trzema kotami.
– Jestem zapracowana, bo mam całe stadko podopiecznych. Miłość do zwierząt jest w moim krwioobiegu. Zrobił się u mnie dom wesołej starości. Mam jedno młode zwierzątko, sunię. Kiedy ją brałam, ona była kompletnie dzika. Całe swoje 3 lata spędziła w klatce. Na wszystko reaguje wrzaskiem – czy się cieszy, czy denerwuje – opowiedziała.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo:
Choć teraz wydaje się, że Złotowska prowadzi sielskie życie w swoim ogrodzie, to przez wiele lat zmagała się z różnymi problemami – zdrowotnymi i rodzinnymi.
Jeszcze przed śmiercią swojego męża, Marka Frąckowiaka , który miał problemy z alkoholem , aktorka odkryła, że j ej głowa porusza się poza jej kontrolą.
– To się nazywa drżenie samoistne postresowe. To wszystko mówi, jakie miałam życie – same katastrofy i kataklizmy. Ja z tym walczę, staram się. Zmienił mi się głos, bo nie trzymam przepony, wszystko dygoce we mnie. Raz jest lepiej, a raz gorzej – mówiła.
– Za parę dni pojadę zrobić na sobie eksperyment, który powstrzyma we mnie niepokoje w organizmie. Choroba wyłącza mnie do pewnego stopnia, np. jeśli chodzi o pracę, bo mnie to samą krępuje. Choć na scenie tego nie widać za bardzo – dodała.
Aktorka doświadczyła również poważnego wypadku , który sprawił, że miała trudności z poruszaniem się.
Jakie jest marzenie Złotowskiej?
Ewa Złotowska ma jednak jedno marzenie. Choć wiek i choroba trzymają ją już z dala od życia zawodowego, to aktorka czuje, że na grając, wciąż czułaby się pewnie.
– Niewiele robię, jeśli chodzi o sprawy zawodowe. Nie pracuję już w dubbingu, swoje zrobiłam. Reżyserowałam 10 lat. Wróciłam na scenę, choć na początku po wypadku nie mogłam chodzić . Pomalutku doszło do tego, że na obcasach od wielu lat już tańczę – opowiadała.
– Bardzo chętnie zagrałabym w filmie, ale nikt mi tego nie proponuje. Mam sporo wolnego czasu – zagaiła.
Może uda jej się jeszcze wrócić przed kamerę?
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Kasia Skrzynecka pochwaliła się dobrą nowiną. W komentarzach posypały się gratulacje
- Sławomir już tak nie wygląda. Nie poznalibyście go na ulicy
- Wyszło na jaw, jak mieszka Adam Małysz. Ogród przechodzi najśmielsze oczekiwania
źródło: [dziendobry.tvn.pl]