Współpracowała z Edytą Górniak. Ujawniła, co polska diwa wyrabiała za kulisami, szczęka opada
Edyta Górniak w ubiegłym roku uchodziła za jedną z najbardziej kontrowersyjnych piosenkarek w Polsce. Wszystko za sprawą jej wypowiedzi na temat koronawirusa i ludzi leżących w szpitalach. Prowadząca program Ameryka Express Daria Ładocha zdradziła kilka faktów dotyczących współpracy z piosenkarką. Okazuje się, że miała zadziwiające wymagania.
To, że Edyta Górniak jest jedną z najbarwniejszych postaci polskiego show-biznesu, nie podlega żadnym wątpliwościom. Okazuje się, że za kulisami współpracy z piosenkarką działy się bardzo ciekawe rzeczy. Wszystko przez jej dość kontrowersyjne wymagania.
Wymagania Edyty Górniak
Osoby współpracujące z Edytą Górniak wiedzą, jak niełatwe bywają jej wymagania. Temperatura w garderobie nie może przekraczać 22 stopni Celsujsza, na miejscu muszą czekać na nią świeże warzywa i owoce, tajska woda, a kucharze muszą umieć dobrze przygotować uwielbiane przez nią wegańskie dania.
Co więcej, piosenkarka jest niezwykle wrażliwa na punkcie ekologii. Względem niej także ma bardzo wysokie wymagania. Mimo tego, że sama używa słomek, argumentując to stwierdzeniem, że w ten sposób lepiej nawilża sobie gardło, to pod żadnym pozorem nie mogą być one z plastiku.
– Edyta stara się zdrowo odżywiać i dba o ekologię, nie wyobraża więc sobie, by korzystać z plastikowych słomek, po tym gdy dowiedziała się, że są one poważnym zagrożeniem dla planety. Gdy ostatnio przed koncertem zobaczyła, że w szklance z jej wodą, którą pije podczas występu, jest plastikowa słomka, wpadła w szał. Edyta domaga się ich teraz wszędzie, nawet w restauracjach – mówiła jedna z osób z otoczenia Edyty Górniak dla Faktu.
Piosenkarka niejednokrotnie wypowiadała się także na temat szczepionek na koronawirusa. Od początku pandemii pozostaje przy stwierdzeniu, że nie ma zamiaru szczepić siebie, ani swojego syna. Wczoraj pisaliśmy jeden z materiałów na ten temat.
Edyta Górniak obiektem żartów Rafała Paczesia
W najnowszym odcinku Rafała Paczesia pt. Pacześ show piosenkarka stała się jednym z obiektów żartów popularnego stand-upera. Prowadzący zaprosił na kanapę swojego programu Darię Ładochę, która przez wiele lat współpracowała z Edytą Górniak.
Podczas rozmowy prowadząca Ameryka Express zdradziła szokujące informacje. Otóż okazuje się, że piosenkarka zmusza wszystkie osoby będące z nią w pomieszczeniu do pozostawienia kart kredytowych za drzwiami. Uważa, że łączą się one z kosmosem i przez to każdy może namierzyć jej lokalizację.
– Jak wchodziliśmy do pracy, musieliśmy zostawiać karty kredytowe na zewnątrz pomieszczenia, ponieważ karty miały chipy, które łączyły się z kosmosem i wszyscy wiedzieli, gdzie jest Edyta – powiedziała Daria Ładocha nie kryjąc rozbawienia.
Faktycznie można się dziwić wymaganiom piosenkarki, jednak każdy ma prawo do swoich poglądów. Jakiś czas temu opowiedziała o bardzo przykrej sytuacji, która ją w życiu spotkała. Więcej na ten temat przeczytacie >tutaj<.
Zobacz zdjęcia:
Edyta Górniak ma bardzo wysokie wymagania względem swoich współpracowników.
Okazuje się, że piosenkarka prosiła osoby przebywające z nią w pomieszczeniu o pozostawienie kart kredytowych, gdyż łączą się one z kosmosem, przez co łatwo ją namierzyć.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Powrót starszych uczniów do szkoły. Przemysław Czarnek powiedział wstępną datę, ważne informacje dla rodziców
- Rodzice powinni to wiedzieć. Zmiana okresu rozliczeniowego 500 plus, wszystko zacznie się w lutym
- Irena Santor po latach przerwała milczenie. Zabrała głos ws. śmierci córeczki
Źródło: se.pl