Edyta Golec nie mogła dłużej milczeć. Wyjawiła, dlaczego drży z nerwów całą Wigilię, niepokojące zdarzenie
Wigilia Bożego Narodzenia wydaje się czasem oddechu i relaksu, jednak Edyta Golec ma powody do niepokoju. Zdradziła, że jest coś, co rok w rok wywołuje w niej lęk i stres.
Nie jest tajemnicą, że najbardziej znane podhalańskie małżeństwo jest mocno wierzące i zagłębione w lokalnym folklorze. Mało kto wiedział jednak, że gdy w polskich domach trwa przedwigilijna gorączka, żona Łukasza Golca cała drży z nerwów, niespokojnie wyczekując pukania do drzwi.
Edyta Golec zwierzyła się ze zdumiewającego sekretu. Jest coś, co przed Wigilią spędza jej sen z powiek
Łukasz i Edyta Golec nie kryją się ze swoją wiarą. Regularnie występują w kościołach i katedrach, wielokrotnie swoje wypowiedzi podszywają głębokim, katolickim kontekstem. Niejednokrotnie w mediach wypowiadali się też na temat swoich poglądów podkreślając, że dają im wiele siły.
Są jednak przyzwyczajenia, których nie da się tak łatwo wyplenić. Okazuje się, że plotki o przesądności członków Golec uOrkiestry są jak najbardziej prawdziwe. Wiele z nich ujawnia się właśnie w połowie grudnia.
Nie tylko 12 potraw, sianko i łuska karpia, które mają przynieść powodzenie i bogactwo. Wigilia dla artystów związana jest też z pewnego rodzaju lękiem i niepokojem. W rozmowie z Plotkiem Edyta Golec zdradziła, że nie może spokojnie zasiąść do kolacji, dopóki nie zyska pewności, że nie czeka ją… niezapowiedziana wizyta.
– Mówi się na przykład, że jaka Wigilia, taki cały rok. Więc jak ktoś rano wejdzie, nie daj Boże, jakaś starsza pani, coś pożyczyć, to cały rok nie będzie się darzyło – tłumaczyła.
Zaskoczeni?
Wyświetl ten post na Instagramie
Wyświetl ten post na Instagramie
Artykuły polecane przez redakcję Lelum: