Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Sfingował śmierć własnej dziewczyny. Wszystko dla sławy i pieniędzy
Aleksandra Kwaterkiewicz
Aleksandra Kwaterkiewicz 08.02.2020 15:58

Sfingował śmierć własnej dziewczyny. Wszystko dla sławy i pieniędzy

Anna Ilczuk
fot. instagram.com/anna_ilczuk.official

Dziewczyna, której śmierć sfingowano, nie przyznaje się do współudziału w tym pomyśle. Choć wszystko wskazuje na to, że brała w nim udział. Co popularny influencer jest w stanie zrobić dla kariery? Granice cały czas się przesuwają, a Internet jak wiemy, ma dość elastyczne zasady. W każdym razie chłopak prawdopodobnie trafi za kratki.

Internauci obserwujący te zachowania byli naprawdę wzburzeni. Próba sfingowania śmierci skończyła się fiaskiem i sporą falą krytyki. Ofiarami stali się oboje, bez względu na to, czy domniemana nieboszczka brała w tym udział, czy nie.

1. Michał Szpak bardzo martwi się o siostrę. Nastolatka jest kompletnie załamana

2. 7-letnia dziewczynka stała na przystanku ubrana tylko w bluzkę. Powód odbiera wiarę w ludzkość

Dziewczyna, śmierć i pocieszanie chłopaka lajkami

Znany kanadyjski YouTuber Jay Station sfingował śmierć swojej dziewczyny. Zastanawiał się jak stać się popularnym i wpadł na pewien pomysł. Wszyscy, którzy zdążyli polubić jego dziewczynę występującą razem z nim w filmach, mieli współczuć mu straty. On sam do wywołania łez najpewniej użył maści mentolowej.

Od dłuższego czasu chłopak prowadził swój kanał na YouTube o tematyce paranormalnej. Wiadomo było, że jest to czysta zabawa, ale kanał cieszył się dość dużą popularnością, szczególnie młodszej widowni. Jay Station wkrótce po swoim sukcesie zaczął zapraszać do nagrywania filmów swoją dziewczynę, a później razem z nią stworzył kanał, którego ilość obserwujących mało go zadowalała. Chciał koniecznie coś z tym zrobić.

Rodzina dziewczyny wnosi sprawę do sądu

Chociaż cała sytuacja odbyła się podobno w pełnej świadomości i za zgodą dziewczyny Jay-a, to jednak po fali hejtu, jaka spłynęła na YouTubera, dziewczyna postanowiła oddalić się od całej sprawy, twierdząc, że nie miała z tym nic wspólnego. Oczywiście filmy, na których Jay płacze i opowiada o swojej stracie, zostały już usunięte. Na profilu chłopaka widnieje wideo, na którym tłumaczy się ze swojego występku. Chcąc wzbudzić litość, wspomina o swoim trudnym dzieciństwie, a później obrzuca swoją dziewczynę błotem. Liczy, że fani przyniosą mu pocieszenie, komentarzami, udostępnieniami i lajkami. Nic bardziej mylnego. Raz nadszarpnięte zaufanie jest w zasadzie nie do odbudowania w świecie social mediów.

Młody chłopak na razie ma areszt domowy. Sprawę do sądu wniosła jego rodzina, która o śmierci swojego dziecka dowiedziała się z internetu i przez chwilę potraktowała tę informację poważnie. Jest to ogromne nadużycie i musi być karane. Po tym wydarzeniu YouTube ma kłopot, bo jest oskarżany o pozwolenie na publikację bardzo patologicznych treści.

ZOBACZ ZDJĘCIA:

dziewczyna

Para miała naprawdę rosnącą popularność. Trochę cierpliwości i bez głupich pomysłów mogli mieć masę odbiorców.

dziewczyna

Płacz nad domniemanym miejscem śmierci dziewczyny. Jak musiała się czuć, oglądając to jej rodzina i ona sama? Brrr, dreszcz przechodzi po plecach.

ZOBACZ TEŻ:

  1. Znaki zodiaku z niesamowitą intuicją. Ich nie da się oszukać, zawsze wyczują fałsz
  2. Martyna Wojciechowska już po ślubie? Pokazała zdjęcie z Przemysławem Kossakowskim
  3. Zainstalowała kamery w domu przez zachowanie męża. Nagranie z kuchni wystarczyło, by się wyprowadziła

Źródło: polishexpress.co.uk, rozrywka.blog

Powiązane
"Familiada"
Dałbyś radę w "Familiadzie"? Quiz dla bystrzaków